Na początku roku Rosja wysłała swoje wojska do stłumienia protestów w Kazachstanie. Sześć tygodni później, kiedy Rosja zbrojnie zaatakowała Ukrainę, Kazachstan nie odwdzięczył się i nie wsparł inwazji. Co więcej, jedyne państwo w Azji Środkowej, które graniczy z Rosją, zadeklarowało neutralność w wojnie, zwiększyło swój budżet obronny i zaczęło szukać sojuszników w Stanach Zjednoczonych, Turcji i Chinach. Zwrot w polityce Kaachstanu przeanalizował dziennik „The Wall Street Journal”.
Znaczący moment nadszedł w czerwcu, kiedy prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew w obecności Putina poparł integralność Ukrainy i odmówił uznania niepodległości samozwańczych republik w Donbasie. Nazwał je „terytoriami quasi-państwowymi”. Zapewnił też, że Kazachstan nie pomoże Federacji Rosyjskiej w obejściu sankcji.
Amerykańscy dziennikarze zwracają uwagę, że Kazachstan wyciągnął wnioski z zaciekłego oporu Ukrainy i zdecydował się zwiększyć swój budżet obronny aż o 441 mld tenge (ok. 918 mln dolarów). Nienazwany z nazwiska wysoki rangą urzędnik powiedział WSJ, że część funduszy zostanie przeznaczona na zwiększenie rezerw wojskowych kraju.
Agresywna polityka Rosji wzmocniła obawy w krajach Azji Centralnej. „Wyobraźcie sobie, że oni [Rosja – red.] nie mieliby Ukrainy. Czy będziemy następni?” – powiedział urzędnik cytowany przez WSJ.
Opr. TB, https://www.wsj.com/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!