10 dni po zamknięciu gazociagu Nord Stream, Rosja wznawia dostawy gazu do Niemiec, pisze agencja DPA, powołując się na przedstawiciela firmy i zauważa, że skutkiem zamknięcia był gwałtowny wzrost cen paliw w Europie.
Teraz wykorzystywane jest około 30 proc. przepustowości tego połączenia. Ale kraje UE już wcześniej wyrażały obawy, że dostawy nie zostaną przywrócone, a gazociąg będzie wykorzystywany przez Rosję jako środek szantażu.
Obie nitki gazociągu przez dziesięć dni były objęte planową konserwacją – od 11 do 21 lipca pompowanie gazu zostało całkowicie zawieszone.
Jednocześnie prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że jeszcze w lipcu dostawy gazu przez „Nord Stream” mogą się zmniejszyć i zaproponował zrekompensowanie braku dostaw uruchomieniem „North Stream-2”.
W środę Unia Europejska zatwierdziła kolejny, siódmy pakiet sankcji wobec Rosji w związku z inwazją na Ukrainę. Lista sankcji zostanie opublikowana dzisiaj, ale już wiadomo, że żaden pakiet sankcji UE nie zawiera embarga na rosyjski gaz.
Zdaniem premiera Czech Petra Fiali wynika to z faktu, że wiele krajów UE jest silnie uzależnionych od rosyjskiego gazu. Według niego wprowadzenie ograniczeń w imporcie nośników energii jest problematyczne, ponieważ „konieczne jest przestrzeganie zasady, zgodnie z którą sankcje powinny mieć większy wpływ na Rosję niż na kraje nakładające sankcje”.
ba/svaboda.org
1 komentarz
heh
21 lipca 2022 o 09:23Niemcy znowu biorą nieodpowiedzialność za Europę…