Papież Franciszek w sierpniu może odwiedzi Ukrainę. Tak wynika z zapowiedzi Watykanu, który podał przybliżony termin wizyty Ojca Świętego. Przygotowania mają się rozpocząć po jego podróży do Kanady.
Wizyta ma się odbyć po pięciu miesiącach rosyjskiej inwazji militarnej na Ukrainę. Do spotkania ma dojść w sierpniu br. O tym poinformował szef watykańskiej dyplomacji, arcybiskup Paul Richard Gallagher, jak podaje Vatican News.
– Papież jest przekonany, że gdyby złożył wizytę, to przyniosłaby ona pozytywne rezultaty. Powiedział, że pojedzie na Ukrainę i zawsze był gotów odwiedzić Moskwę i spotkać się z rosyjskimi władzami – powiedział Gallagher.
Z jego słów wynika, że Ojciec Święty ma także nadzieję na spotkanie z patriarcha moskiewskim i całej Rusi, Cyrylem I.
– Wierzę, że jeśli patriarcha i Ojciec Święty pojadą aż do Kazachstanu na konferencję religii świata, to tak, będzie spotkanie. Musimy spróbować przezwyciężyć trudności i nieporozumienia dla jedności Kościoła – powiedział Gallagher.
DJK, uniant.net
3 komentarzy
validator
9 lipca 2022 o 16:33Prędzej sobie jezuicki tatuaż usunie, niż tam pojedzie.
Jarosław
2 kwietnia 2023 o 19:37Usłyszałem z mediów o haniebnym ataku na Jana Pawła II, Karola Wojtyłę i o materiałach, jakie mają na niego i to, że pochodzą z rąk ubecko-esbeckich zdrajców i oprawców, u których fałsz i zadawanie cierpień było na porządku dziennym. Czy jesteśmy w stanie zliczyć tych, którzy za nas cierpieli i oddawali życie? W tym mój ojciec musiał cierpieć w ubeckich więzieniach tylko za to, że kochał Boga i nie potrafił być zdrajcą ani bandytą, a był zabierany jako bandyta, żegnając się z rodziną, tuląc swoją córeczkę, przykrywając ją płaszczykiem, pocieszał: nie płacz, Eluniu, tatuś niedługo wróci. Z takich rąk mają dowody. Jakie to ręce chcą przekazać ten fałsz dalej na człowieka, którego kochał i kocha świat, a bali się oprawcy i zdrajcy, i dalej boją się potomkowie oprawców. Dołączę krótkie wspomnienie:
Pewien ubek, członek z urzędu ubeckiego, powiedział do swojego syna: jesteś już pełnoletni, załatwię ci pracę w urzędzie, to będzie ci w życiu łatwiej. Syn na to odpowiedział: tato, a czy łatwiej jest ci z tym, co robisz? Bo ja się za ciebie wstydzę, ale nie chcę żebyś ty się wstydził za mnie. Między nimi powstała straszna awantura – syn na stałe opuścił dom. Po odejściu syna ojciec się załamał, gdyż był jego jedynym synem. Po jakimś czasie spotkałem tego ojca na pogrzebie mojego taty. Podszedł do mnie, podał mi rękę i smutno powiedział: bądź taki, jak twój ojciec, a nie będziesz żałował. Nie róbmy czegoś, czego możemy żałować.
Zachęcam do przeczytania artykułu: https://justpaste.it/powiem-ci-syneczku
Jarosław Bobiński
Jarosław
21 maja 2023 o 17:19Słowo „przepraszam’ czy słowa „proszę o wybaczenie” – to słowa ludzi, którzy bardzo żałują i godni są wybaczenia po naszym wybaczeniu stają się niewinni. Wówczas nam jest wybaczone, że potrafiliśmy wybaczyć. Ilu oprawców, zdrajców wypowie te słowa. Czy ich potomkowie potrafią powiedzieć „przepraszam za ojca, przepraszam za matkę”.
Pamiętam z opowiadań tylko jednego, który musiał doświadczyć by przeprosić i poprosić o wybaczenie. A był to człowiek, który wysyłał mojego ojca do więzień ubeckich kilkukrotnie. Po którymś razie ojciec bardzo zachorował.
Zwolniono go, trafił do szpitala w którym oddział dla dorosłych graniczył z oddziałem dziecięcym z którego dobiegał płacz dziecka, którym się mój tata zainteresował. Po krótkim czasie tata nawiązał znajomość z tym chłopczykiem.
Siostra oddziałowa pozwoliła by tata się nim zaopiekował. Chłopczyk się bardzo przyzwyczaił i zapomniał o rodzicach. Odwiedzała go jego mama, dziękując tacie za opiekę. Przyszedł czas wypisu chłopczyka. Dziecko powiedziało do mojego ojca: „Poznam pana z moim tatą. Przyjedzie po mnie po wypisie. Chłopczyk wraz ze swoim tatą podszedł do mojego ojca żeby się pożegnać. Mój tata stanął oko w oko ze swoim oprawcą, który wówczas potrafił powiedzieć: „przepraszam, wybacz mi”. Od tamtej pory mój ojciec od ubeckich więzień był uwolniony.
Syn oprawcy dorastał. Ojciec oprawca powiedział do swojego syna: „Jesteś już pełnoletni, załatwię ci pracę w urzędzie, to będzie ci w życiu łatwiej”. Syn na to odpowiedział: „Tato, a czy łatwiej ci jest z tym co robisz? Bo ja się za ciebie wstydzę, ale nie chcę żebyś ty się wstydził za mnie”. Między nimi powstała straszna awantura, syn na stałe opuścił dom. Po odejściu syna ojciec się załamał, gdyż był jego jedynym synem. Po jakimś czasie spotkałem tego ojca na pogrzebie mojego taty. Podszedł do mnie, podał mi rękę i smutno powiedział: „Bądź taki jak twój ojciec, a nie będziesz żałował”. Póki jeszcze możemy prośmy o wybaczenie i wybaczajmy.
Jarosław Bobiński