Sąd w Moskwie skazał tamtejszego radnego, Aleksieja Gorinowa, na 7 lat kolonii karnej. Putinowski sąd stwierdził, że inny jest świadomego rozpowszechniania fałszywych informacji o rosyjskiej armii.
Na sali rozpraw było kilka osób wspierających Gorinowa, ale zostali zatrzymani.
To pierwszy przypadek, gdy skazano wybranego rosyjskiego oficjela na mocy wprowadzonego po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę „prawa” zakazującego mówić prawdę o wojnie na Ukrainie, zakazującego nawet używać słowa „wojna” zamiast „specjalna operacja wojskowa”. Nie można mowić o rosyjskich stratach wśród żołnierzy i sprzęcie, o prawdziwej sytuacji na froncie, o rosyjskich zbrodniach na Ukraińcach. Maksymalna kara za tą „zbrodnię” mówienia prawdy o wojnie to 15 lat lagrów.
Nie zmienia to faktu, że nawet najwyższym przedstawicielom rosyjskiego reżimu oraz reżimowym propagandzistą czasem wymnie się słowo „wojna”, choć żadna kara im za to nie grozi. Represyjne przepisy stosowane są bowiem zupełnie arbitralnie.
Gorinow nie przyznawał się do winy, a podczas rozprawy dalej krytykował inwazję. Mówił między innymi, że to niestosowne, by w Moskwie odbywał się dziecięcy konkurs artystyczny, podczas gdy na Ukrainie „każdego dnia umierają dzieci”. Miał też transparent z hasłem „Jestem przeciwko wojnie”
Gorinow został aresztowany w kwietniu.
Łącznie w Rosji wszczęto kilkadziesiąt śledztw przeciwko Rosjanom za mówienie prawdy o wojnie.
„Siedem lat w więzieniu za słowa. Siedem lat w więzieniu z powodu denuncjacji” – napisał na portalu społecznościowym rosyjski działacz opozycyjny Aleksander Piwowarow, który sam jest celem pokazowego śledztwa za kierowanie „niepożądaną organizacją”, za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. – Otwarta została nowa ciemna karta represji w Rosji
Oprac. MaH, rferl.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!