Słynący z wystawnego życia prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz w tym roku nieoczekiwanie „potaniał”. Jeszcze niedawno Kijowski tygodnik „Korrespondent” pisał, że jest najdroższym w utrzymaniu prezydentem na świecie, a dzień jego pracy kosztuje państwo 170 tys. dolarów. Co się zmieniło?
Ukraińcy zapewniają swojej głowie państwa komfortowe warunki pracy i życia: ekskluzywne samoloty, helikoptery, limuzyny i specjalny wagon do ich przewozu.
Fundują mu też luksusowe rezydencje: chociażby letni „Pałac na wodzie” położony nad brzegiem Dniepru, którego budowa pochłonęła 75 milionów hrywien, gdzie Janukowicz relaksuje się w towarzystwie przyjaciół. A to tylko jeden z wielu obiektów wypoczynkowych, którym dysponuje prezydent.
Inną formą relaksu, której oddaje się szef państwa za pieniądze podatników, są słynne już polowania w lasach o powierzchni kilkunastu kilometrów kwadratowych, gdzie prezydent i jego polujący goście mogą schronić się przed wścibskim okiem za otaczającym cały teren 3-metrowym murem.
Niezależni dziennikarze nie zostawiają na bizantyjskim stylu życia Wiktora Janukowycza suchej nitki. Czy ich krytyka kazała się skuteczna? Mogłoby się tak wydawać na pierwszy rzut oka.
635 milionów hrywien kosztowało Ukraińców w 2012 roku utrzymanie prezydenta – podaje portal ukrainaonline za Informatorem Zamówień Publicznych i Forbes.ua. Zaś w 2010 roku wydatki te wyniosły ponad dwa razy więcej: 1,42 miliarda hrywien. Jak to możliwe?
Jak podaje Forbes.ua, budowa, rozbudowa, modernizacja i renowacja prezydenckich obiektów nie była realizowana zgodnie z procedurą zamówień publicznych, a wszystkie prace zlecono jednemu wykonawcy. Unikając przetargów, urząd prezydencki nie musiał tłumaczyć wyboru firmy ani ujawniać kosztorysów robót.
Ale okazuje się, że prezydent, „chowając” wydatki, był też nad wyraz rozrzutny. Nie zarejestrowano w jego urzędzie przychodu za cztery „wypasione” mercedesy, zatrzymane w urzędach celnych. Samochody zostały bezpłatnie przekazane różnym urzędom. Oprócz tego państwo mogło sprzedać, albo oddać w dzierżawę 30 tys. ha myśliwskich terenów prezydenta wokół „Suchołuczja” pod Kijowem i 9 tys. ha koło Niedźwiedziej Góry na Krymie, jednak zostały bezpłatnie przekazane zarządzanemu przez prezydenta Towarzystwu Myśliwych i Rybaków „KEDR” w dzierżawę na 49 lat – pisze forbes.ua.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!