Aleksander Łukaszenka napisał list do sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa w sprawie wojny na Ukrainie. Stwierdza w nim, że nie jest zdrajcą ani agresorem i że Białoruś opowiada się za pokojem.
W liście do szefa ONZ Łukaszenka podkreślił, że nie jest ani agresorem, ani zdrajcą. Wezwał Guterresa, by nie dopuścił do eskalacji wojny na Ukrainie w wojnę światową, a co za tym idzie, by spowodował zaniechanie dostaw broni – donosi BiełTA .
Łukaszenka chce, aby ugoda odbyła się z jego udziałem i z gwarancjami bezpieczeństwa Białorusi. W zeszłym tygodniu list przekazał Stały Przedstawiciel Białorusi przy ONZ Walentin Rybakow .
W liście Łukaszenka przypomniał II wojnę światową, pisząc, że „w walce z hitlerowskim nazizmem Białoruś straciła co trzeciego mieszkańca”.
Przypomniał o zrzeczeniu się broni jądrowej przez Białoruś po rozpadzie Związku Radzieckiego, a także o swojej inicjatywie dialogu na rzecz wzmocnienia środków budowy zaufania, bezpieczeństwa i współpracy w Europie i „cyfrowym sąsiedztwie”.
Łukaszenka po raz kolejny oskarżył kraje zachodnie o prowokowanie wojny na Ukrainie. Jednocześnie, według niego, Białoruś opowiada się za szybkim uregulowaniem „sytuacji” na Ukrainie.
Ponadto zauważył, że wojna, zachodnie sankcje wobec Rosji już niosą ze sobą poważne zagrożenia i niszczące konsekwencje. Uważa, że konflikt nie powinien przerodzić się w globalny. W tym celu rzekomo konieczne jest wstrzymanie dostaw broni i zniesienie sankcji.
Łukaszenka wezwał ONZ, by poszło drogą Ligi Narodów – organizacji, która istniała między dwiema wojnami światowymi. Nawiasem mówiąc, Związek Radziecki został z niej wyrzucony za agresję przeciwko Finlandii.
Ostatnio Antonia Guterres zezwoliła na złagodzenie sankcji wobec Rosji i Białorusi w dziedzinie nawozów potasowych, aby zapobiec głodowi na planecie.
W swoim liście Łukaszenka nie napisał rzecz jasna, że to Rosja zaatakowała Ukrainę, zabijając jej obywateli, powodując liczne zniszczenia i okupując terytoria. W liście do Guterresa Łukaszenka nie wspomniał naturalnie o swojej roli w ataku i ostrzale ukraińskich miast.
Łukaszenka wcześniej popierał rosyjską agresję na Ukrainę i przewidywał jej upadek za 3-4 dni.
Łukaszenka i jego podwładni zaczęli mówić o rozmowach pokojowych i pokojowym charakterze polityki Republiki Białoruś dopiero po ustaniu ofensywy rosyjskiej i rozpoczęciu wycofywania się wojsk rosyjskich z północnych regionów Ukrainy.
Propaganda w białoruskich mediach państwowych całkowicie staje po stronie Rosji i de facto powtarza rosyjskie narracje.
Ponadto przez Białoruś przetoczyła się fala zatrzymań osób wspierających Ukrainę.
ba za svaboda.org
1 komentarz
jacek
24 maja 2022 o 14:50Agrofuhrer zupełnie odleciał. Intencja w stylu : przerwijcie dostawy broni , to my ich wytłuczemy i będzie pokój…ale zapomniał dodać że na rok lub dwa , bo potem sytuacja się powtórzy w innym kraju. Kartoflanka mu zaszkodziła.