Obrońca praw człowieka Aleś Bialacki pozostanie za kratkami, sąd nie zgodził się na zmianę środka zapobiegawczego, czyli zwolnienie go z aresztu śledczego w zamian za podpisanie zobowiązania o nierozgłaszaniu informacji o toczącym się śledztwie – dowiedział się portal Kresy24.
Szef Centrum Praw Człowieka „Wiasna” Aleś Bialacki, a także jego dwaj najbliżsi współpracownicy Walancin Stefanowicz i Uładzimir Łabkowicz od 15 dni przebywają za kratkami w areszcie śledczym nr 1 w Mińsku (na Wołodarce). Będą odpowiadać z paragrafów 342 Kodeksu Karnego RB (organizacja i finansowanie akcji grupowych, masowo naruszających porządek publiczny) oraz 243 (uchylanie się od podatków).
W 2011 roku Bialacki był już sądzony i skazany na 4,5 roku łagrów za „uchylanie się od podatków” .
Wówczas, (wstyd przyznać), ale do tak surowego wyroku przyczyniła się polska dyplomacja i prokuratura, która na wniosek łukaszystowskiego aparatu represji przekazała na Białoruś informacje o koncie zarejestrowanym na Bialackiego w polskim banku.
Z informacji portalu Kresy24.pl wynika, że zanim Bialacki został aresztowany w sierpniu 2011 roku, w czerwcu 2011 r. rozmawiał z dyplomatą w polskiej ambasadzie w Mińsku. Spodziewając się aresztowania, szef „Wiasny” poprosił przedstawiciela Rzeczpospolitej na Białorusi, o nieprzekazywanie informacji białoruskiej prokuraturze o koncie zarejestrowanym w Polsce na jego nazwisko. Te dane miały kluczowe znaczenie w sprawie karnej. O tym, że reżim w Mińsku poszukuje dowodów jego winy za granicą, dowiedział się od swojego prawnika, który w dokumentach śledztwa odkrył kopię wniosku białoruskiej prokuratury o pomoc prawną do naszej prokuratury.
Ale białoruski obrońca praw człowieka nie czuł się winny, nie uciekał z Białorusi. Był spokojny, bo pieniądze na koncie Bialackiego nie były jego osobistą własnością, przeznaczone były na działalność organizacji „Wiasna”.
Jego czujność zmyliło zapewnienie polskiego urzędnika w ambasadzie w Mińsku, że dotyczące jego osoby informacje z Polski nie wypłyną. Stało się jednak inaczej. Wkrótce po rozmowie z polskim dypomatą, urzędnicy przesłali wyciągi z polskich kont Bialackiego do Mińska. 4 sierpnia 20211 roku Aleś Bialacki został aresztowany, 24 listopada 2011 roku skazany na 4,5 roku kolonii o zaostrzonym rygorze oraz na konfiskatę mienia.
Ówczesny szef resortu dyplomacji Radosław Sikorski przeprosił za ten „karygodny błąd” „w imieniu Rzeczypospolitej” a winni zostali ukarani przez Prokuratora Generalnego.
Miejmy nadzieję, że żaden przedstawieciel polskiego państwa nie będzie już musiał przepraszać za takie haniebne czyny, a polscy urzędnicy wyciągnęli wnioski z casusu Bialackiego.
Na dzień 30 lipca 2021 na Białorusi za więźniów politycznych uznano 599 osób.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!