Krwawe porachunki wewnątrz białoruskich służb. Nasila się walka o wpływy w białoruskim aparacie władzy. Pomimo prób tuszowania przez reżim, nikt już nie wierzy, że taka seria dziwnych samobójstw to dzieło przypadku.
W nocy z poniedziałku na wtorek w mińskim komisariacie przy ulicy Odincowa 47 od strzału w tył głowy zginął oficer operacyjny milicji. Nie miał żadnych problemów w pracy. Pozostawił żonę i dwójkę dzieci. Wiadomo jedynie, że zginął od strzału z pistoletu Makarowa, na łóżku w pomieszczeniu socjalnym komisariatu. Metr obok wypoczywał w tym czasie inny funkcjonariusz milicji z miejscowego wydziału kryminalistyki. Białoruskie MSW odmawia ujawnienia tożsamości oficera, a także odpowiedzi na pytanie dlaczego rzekome samobójstwo nastąpiło w tak nietypowy sposób – strzał w potylicę.
Kilka dni wcześniej w równie niejasnych okolicznościach zginął w lesie pod Mińskiem pułkownik KGB Aleksander Kazak. Miał jakoby zastrzelić się z broni myśliwskiej, choć wiadomo, że posiadał „wygodniejszy do tego celu” służbowy pistolet. W tym przypadku władze również odmawiają jakichkolwiek komentarzy. Także Kazak pozostawił żonę i dwójkę dzieci.
Kolejne dwa dziwne przypadki „samobójstw” oficerów milicji miały ostatnio miejsce w Berezie i Mohylewie. Z kolei w Szczuczynie oficer miejscowego MSW – według oficjalnych informacji – zastrzelił córkę, zranił żonę, a następnie popełnił samobójstwo.
Według nieoficjalnych źródeł w białoruskim MSW, taka „czarna seria” zgonów białoruskich oficerów nie jest przypadkowa. W miarę pogarszania się sytuacji gospodarczej kraju, a tym samym – spadku korupcyjnych dochodów poszczególnych funkcjonariuszy struktur siłowych – nasila się rywalizacja między poszczególnymi służbami o kontrolę nad firmami, które nadal generują zysk i nad całym białoruskim MSW. Już wcześniej kilka razy dochodziło na tym tle do konfrontacji pomiędzy klanem najstarszego syna Aleksandra Łukaszenki – Wiktora a tzw. „starym KGB”. Równoległe toczy się walka o wpływy między KGB, Komitetem Kontroli Państwowej i Służbą Bezpieczeństwa Prezydenta – ich przedstawiciele od dawna składają na siebie nawzajem donosy do Aleksandra Łukaszenki i co pewien czas dochodzi do aresztowań wysokich rangą funkcjonariuszy tych rywalizujących ze sobą instytucji. W grudniu 2011 roku został zdymisjonowany i aresztowany jeden z wiceministrów MSW płk Jauhien Połudzień, a po nim stanowiska stracili kolejni wiceministrowie. Nastąpiły też zmiany kadrowe w najwyższym kierownictwie KGB.
W najbliższym czasie walka o wpływy w białoruskim aparacie władzy będzie zapewne przybierać coraz bardziej brutalne formy. Obserwatorzy zastanawiają się więc, czy Aleksander Łukaszenka, który dotychczas umiejętnie rozgrywał i kontrolował antagonizmy pomiędzy poszczególnymi służbami, będzie w stanie skutecznie poskromić rosnącą dezintegrację systemu.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!