USA poszerzyły sankcje wobec Nord Stream 2, ale zawiesiły tę część z nich, która uderzyłaby w operatora spornego projektu oraz jej niemieckiego prezesa Matthiasa Warniga. Kreml wyraził ostrożną nadzieję na porozumienie, ale decyzja jest przedmiotem krytyki w USA i Europie, w tym Polsce. Amerykanie zapewniają, że użyją dyplomacji do zatrzymania Nord Stream 2.
USA wprowadziły sankcje wobec firmy zarządzającej projektem Nord Stream 2 i prezesa w ramach aktualizacji czarnej listy podmiotów objętych tymi ograniczeniami, ale natychmiast wprowadziły zwolnienie z nich w oparciu o interesy narodowe. Mogą je wprowadzić w życie, jeżeli zmienią decyzję.
Informacja ta została potwierdzona przez przewodniczącego senackiej komisji spraw zagranicznych Roberta Menendeza (demokratę). Sankcje wobec Nord Stream 2 AG oraz Matthiasa Warniga zostały wprowadzone obowiązkowo, ale zawieszone w oparciu o decyzję Białego Domu pod rządami prezydenta Joe Bidena. Została ona skrytykowana przez Menendeza.
– Administracja jest nadal zdeterminowana by użyć wszelkich narzędzi dyplomatycznych na rzecz niedopuszczenia do ukończenia Nord Stream 2 – zdradziła zastępczyni rzecznika Departamentu Stanu Jalina Porter. Jednakże Senat USA zobowiązał Biały Dom do wprowadzenia sankcji wobec Nord Stream 2 AG oraz Warniga, które póki co zostały zawieszone. – Będziemy nadal sprzeciwiać się ukończeniu tego projektu, który osłabi bezpieczeństwo energetyczne Europy oraz Ukrainy, wschodniej flanki NATO oraz krajów Unii Europejskiej – zapewnił sekretarz stanu Antony Blinken w oświadczeniu.
Amerykanie wprowadzili nowe sankcje wobec statków zaangażowanych w budowę Nord Stream 2: Akademik Czerski, Baltic Explorer, Wladislaw Striżow i Juri Topczew. Dodatkowo jest nimi objęte dziewięć statków Morskiej Służby Ratunkowej zaangażowane w budowę. Jednak określone wytyczne Departamentu Skarbu dopuszczą na część ich działalności niezwiązaną z Nord Stream 2. Tymczasem praca na budowie spornego gazociągu ma się zakończyć we wrześniu, jeśli Rosjanie dotrzymają nowego terminu, który jest już opóźniony o prawie dwa lata.
Ambasada RP w Waszyngtonie uznała, że będzie nadal liczyć na podjęcie przez USA rozstrzygającego działania na rzecz zatrzymania budowy Nord Stream 2, bo nadal nie jest za późno”. „Wiele krajów postrzega Nord Stream 2 jako kraj wyraźnie dotknięty geopolityką, mający na celu wzmocnić pozycję Rosji jako głównego dostawcę gazu do Europy oraz podważyć bezpieczeństwo energetyczne Ukrainy oraz całego regionu” – skomentowała ambasada w NBC News.
(…)
Cały tekst tutaj.
fot. Pixabay License
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!