W czasie niedawnej eskalacji w relacjach rosyjsko-ukraińskich, Rosja zgrupowała przy granicach Ukrainy 80 tys. żołnierzy i tysiące pojazdów opancerzonych. NATO mobilizuje obecnie ok. 30 tys. żołnierzy do przeprowadzenia ćwiczeń wojskowych w ramach „Defender Europe 21”. Odbędą się one na południu Europy. O tym przedsięwzięciu i jego bieżącym związku z sytuacją w Europie pisze „Forbes”.
Ćwiczenia „Defender Europe 21” to tylko coroczne ćwiczenie, które było planowane od dawna. Ale ich geografia nie jest przypadkowa. NATO i USA są zdeterminowane, by reagować na rozmieszczenie wojsk rosyjskich tam, gdzie Rosja jest najbardziej agresywna.
„Ćwiczenia „Defender Europe” powinny zakończyć się w czerwcu, ale nie wcześniej niż zostaną zademonstrowane gotowość połączonych sił, ich sprawność i współpraca, potwierdzając zaangażowanie USA wobec naszych sojuszników i partnerów. Jest to również okazja, aby podkreślić wspaniałą pracę, jaką wykonują nasi mężczyźni i kobiety każdego dnia w regionach: szczególnie na Bałkanach i Morzu Czarnym, ale także w całej Europie i Afryce” – powiedział rzecznik Pentagonu John Kirby.
„Forbes” przypomina, że po zajęciu Krymu i wybuchu wojny w Donbasie Moskwa nieustannie ściągała i wycofywała wojska spod granic z Ukrainą. W ostatnim czasie Kreml próbował znaleźć rozwiązanie szczególnie dotkliwego problemu z wodą pitną na Krymie. Ukraina faktycznie kontroluje jej przepływ na Krym, który w ciągu siedmiu lat rosyjskiej kontroli stał się jedną wielką bazą wojskową.
W ostatnich latach Ukraina zwiększyła wydatki obronne. Jednak jej potencjał wojskowy nadal jest słabszy w porównaniu z Rosją. W obawie przed sprowokowaniem Kremla NATO nie zaoferował jej jeszcze członkostwa w sojuszu. Ale Ukraina, podobnie jak Gruzja, pozostaje jego partnerem.
W ramach tego statusu Ukraina wysyła obserwatorów na ćwiczenia NATO. „Defender Europe 21” nie jest wyjątkiem. W ćwiczeniu biorą udział żołnierze lub obserwatorzy z 26 krajów. Żadne porozumienie nie gwarantuje mobilizacji sił NATO do obrony Ukrainy przed bezpośrednim atakiem. Ale można z całą pewnością powiedzieć, że rosyjska inwazja w dowolnym miejscu na wschodniej flance sojuszu wywoła silną reakcję sojuszu Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Jednak najsłabiej jest właśnie na wschodzie, gdzie kraje członkowskie są stosunkowo małe i biedniejsze niż ich zachodni sojusznicy. Należą do nich Litwa, Łotwa i Estonia w regionie bałtyckim, a także Bułgaria, Węgry, Rumunia i inne kraje bałkańskie w pobliżu Morza Czarnego.
„Jeśli na Ukrainie wybuchnie wojna, NATO będzie musiało przenieść siły z zachodu na wschód. Największe posiłki mogą pochodzić ze Stanów Zjednoczonych. To wyjaśnia, dlaczego wczesne fazy ćwiczeń „Defender Europe 21” dotyczą głównie logistyki” – czytamy w artykule.
Pierwsza faza manewrów rozpoczęła się w marcu, kiedy Dowództwo Transportu USA przetransportowało tysiące pojazdów opancerzonych i ton ładunku z USA do portów w całej Europie, zwłaszcza Albanii, Chorwacji, Grecji i Słowenii na południowej flance NATO. Najbardziej imponujące jest wykorzystanie statków towarowych, w tym 290-metrowego statku klasy Bob Hope, który przetransportował grupę bojową 53. Brygady Piechoty Armii Stanów Zjednoczonych z Jacksonville do portu Durres w Albanii.
W albańskim porcie załoga Boba Hope`a i żołnierze amerykańscy przeprowadzili symulowany rozładunek w warunkach bojowych. W symulowanych warunkach bojowych – atak wroga uszkodził obiekty portowe – Amerykanie zbudowali tymczasowe pływające molo i wykorzystali je do przetransportowania pojazdów opancerzonych na okręty desantowe oraz inne, z których ostatecznie wylądowały na wybrzeżu.
Po zejściu na ląd żołnierze amerykańscy rozlokują się w całej Europie Południowej i Wschodniej, gdzie połączą siły z innymi siłami NATO w celu przeprowadzenia manewrów bojowych i innych ćwiczeń szkoleniowych. W czerwcu rozpocznie się cały proces odwrotny. Statki załadują żołnierzy i sprzęt, a następnie wyruszą do Stanów Zjednoczonych. Przywódcy NATO mają nadzieję, że będzie to wyraźne stwierdzenie zdolności wojsk do pokonywania dużych odległości i pojawienia się tam, gdzie jest armia rosyjska.
Opr. TB, https://www.forbes.com/
fot. https://www.europeafrica.army.mil/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!