Jak ustalił mołdawski dziennikarz śledczy Władimir Torik z projektu RISE Moldova, podrobiony mołdarski paszport , którym według czeskich służb posługiwał się poszukiwany listem gończym domniemany oficer rosyjskiego wywiadu wojskowego Aleksander Miszkin (występujący też jako „Aleksander Pietrow”) przypisany był do prawdziwego obywatela Mołdawii.
Jak pisaliśmy, w kwietniu władze Czech poinformowały o wykryciu udziału rosyjskich służb specjalnych w wybuchach w składze broni i aminicji we Vrbieticach, w 2014 roku. Czeska policja ustaliła, że w pierwszej połowie października 2014 roku do Czech przyjechało dwóch mężczyzn, którzy używali paszportów na nazwisko Aleksandra Pietrowa i Rusłana Boszyrowa, a także paszportu Mołdawii na nazwisko Nicolai Popa i paszportu Tadźykistanu na nazwisko Rusłan Tabarow.
Skan paszportu na nazwisko Popa opublikowała międzynarodowa grupa dziennikarzy śledczych Biellingcat. RISE Moldowa ustalił, że to podróbka prawdziwego paszportu, z którego pozostawiono datę wydania i ważności, a właścicielem prawdziwego paszportu jest 38-letni obywatel Mołdawii, mieszkaniec rejonu Drochia Witalij K.
Według danych linii lotniczych, do których dotarł RISE Moldova, Witalij K. podróżował z tym paszportem, także w roku 2015, już po wybuchach w Czechach. Latał z Kiszyniowa do Nowego Jorku przez Moskwę i z powrotem. Twierdzi, że w Moskwie nie wychodził poza obszar terminalu dla podróżujących tranzytem i nie miał żadnych problemów w związku ze swoimi dokumentami.
20 kwietnia władze Mołdawii oświadczyły, że nie wydawały paszportu na nazwisko Nicolai Popa, a paszport z numerem A3194368 wydany został na inne nazwisko i inną datę urodzenia właściciela.
Oprac. MaH, tvrain.ru
fot. met.police.uk
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!