Parlament Europejski przyjął większością głosów 569 do 67 przy 46 wstrzymujących się rezolucję w obronie Aleksieja Nawalnego, w sprawie agresywnej polityki Rosji wobec Ukrainy i działań rosyjskich służb specjalnych. W rezolucji znalazł się także m.in. zapis o prześladowaniach Polaków na Białorusi czy żądanie
Europosłowie wzywają, by państwa UE „przystąpiły do skoordynowanego wydalania rosyjskich dyplomatów” w odwecie za eksplozje składów amunicji w Czechach.
Ponadto PE po raz kolejny zażądał natychmiastowego uwolnienia Aleksieja Nawalnego i wezwał organy wykonawcze UE do włączenia się w międzynarodowy system sankcji antykorupcyjnych wymierzonych w otoczenie prezydenta Rosji Władimira Putina i wysokich urzędników systemu rosyjskiego.
Europosłowie chcą, by dla odstraszenia Rosji od kolejnych wrogich ruchów wobec Ukrainy z góry sformułować pakiet sankcji, który byłby ceną za ewentualną inwazję. Miałyby one polegać m.in. na wstrzymaniu importu ropy i gazu, wykluczeniu Rosji z systemu międzynarodowych płatności bankowych SWIFT oraz zamrożeniu na terenie Unii wszystkich aktywów należących do oligarchów blisko związanych z władzami rosyjskimi oraz ich rodzin. PE wezwał również „instytucje UE i wszystkie państa członkowskie” Unii, by wstrzymały budowę gazociągu Nord Stream 2 oraz wystąpiły z żądaniem zaprzestania budowy kontrowersyjnych elektrowni jądrowych przez Rosatom.
W rezolucji jest również potępienie poparcia Kremla dla niedemokratycznych reżimów opresyjnych na całym świecie takich jak Iran, Korea Północna, Wenezuela, Syria i Białoruś. Europosłowie napisali o zaniepokojeniu rosnącą liczbą aresztowań, uprowadzeń i deportacji Białorusinów mieszkających w Rosji, którzy otwarcie wspierali pokojowe protesty na Białorusi. „Parlament Europejski jest szczególnie zaniepokojony kampanią wspieraną przez Rosję a wymierzoną w organizacje mniejszości Unii, w tym największy Związek Polaków na Białorusi” – czytamy w rezolucji.
Ponadto ponad 70 europosłów zaapelowało w liście otwartym do szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella o wydalenie – w geście wsparcia dla Czech – części składu brukselskiej ambasady Rosji przy UE. „Jesteśmy przekonani, że tożsamość rosyjskich agentów pracujących w przedstawicielstwie Rosji przy UE pod przykrywką dyplomatów jest znana europejskim służbom wywiadowczym” – przekonują sygnatariusze, wśród których są Polacy z różnych opcji politycznych, w tym Andrzej Halicki (PO), Robert Biedroń (Wiosna) i Anna Fotyga (PiS).
Więcej na ten temat tutaj i tutaj.
Oprac. MaH, dw.com, polskieradio24.pl
fot. Pixabay License
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!