W Pradze i kilkudziesięciu innych czeskich miastach odbyły się w czwartek protesty przeciwko prorosyjskiemu prezydentowi Milošowi Zemanowi, który kwestionował udział rosyjskich agentów w wybuchach składu amunicji w Vrbeticy w 2014 roku.
Demonstranci wykrzykiwali hasła: „Biada narodowi, którym rządzi cham”, „Zeman zdrajca ojczyzny!”.
Policja szacuje, że w Pradze na placu Wacława zgromadziło się około 10 tys. protestujących, a organizatorzy – 20 tys. W innych miastach liczba osób, która wyszła na ulice była o wiele mniejsza (w Brnie dochodziła do 800).
Protesty zorganizowano w reakcji na stanowisko prezydenta Czech, który sugerował, że obarczanie winą za wybuch rosyjskich służb specjalnych jest „grą wywiadowczą służb”. Jednocześnie przyznał, że jeśli prokuratura udowodni winę rosyjskich agentów, to Rosja będzie musiała ponieść odpowiedzialność za szkody, jakie wyrządził wybuch amunicji w Vrbeticy.
W Czechach nadal obowiązują obostrzenia związane z epidemią koronawirusa, ale masowe akcje społeczne z przestrzeganiem odpowiednich odległości i obowiązkiem noszenia masek nie są zabronione. Organizatorzy zaapelowali do wszystkich, aby utrzymywać dystans i przestrzegać standardy higieny, a jeśli to możliwe, by wykonać przed akcją protestacyjną test na koronawirusa.
Oprac. DJK, ekhokavkaza.com, dw.com
Fot. youtube.com/Ruptly
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!