Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji poinformowało, że Moskwa i Mińsk zmuszone są zareagować na sankcje Unii Europejskiej i czynią to w sposób skoordynowany. Plany wspólnej reakcji zostaną omówione podczas planowanej na 25 -26 listopada wizyty w Mińsku szefa MSZ FR Siergieja Ławrowa.
Jak powiedział mediom wiceszef rosyjskiej dyplomacji Andriej Rudenko, kwestia wspólnego stanowiska Rosji i Białorusi ws. planowanego rozszerzenia europejskich sankcji na Mińsk, zostanie omówiona na spotkaniu kolegiów resortów spraw zagranicznych obu krajów w dniach 25-26 listopada. Rudenko powiedział także, że rozszerzenie sankcji przez Brukselę na oficjalny Mińska wpłynie na białoruską gospodarkę, autorytet kraju i dobrobyt obywateli – informuje ria.ru.
Wizytę w Mińsku ministra Siergieja Ławrowa anonsowała 19 listopada rzeczniczka MSZ FR Maria Zacharowa;
„W ramach wspólnego spotkania kolegium naszych resortów spraw zagranicznych 26 listopada rozpatrzony zostanie przebieg programu skoordynowanych działań w zakresie polityki zagranicznej Państwa Związkowego na lata 2020-2021, w tym koordynacja działań w organizacjach międzynarodowych, współpraca w Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, Organizacji Ukłądu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, WNP” – mówiła Zacharowa.
Przypomnijmy, w ubiegłym tygodniu UE zapowiedziała, że w odpowiedzi na dalsze represje wobec Białorusinów zamierza rozszerzyć sankcje wobec Białorusi.
O ile do tej pory na „czarnej liście” odpowiedzialnych za oszustwa wyborcze i przemoc wobec pokojowych demonstrantów figurowało 55 wysokich rangą urzędników, to planowane jest nałożenie sankcji na osoby prawne i przedsiębiorstwa, które „finansują reżim Aleksandra Łukaszenki”.
Wcześniej minister spraw zagranicznych Białorusi Władimir Makiej oświadczył, że Mińsk przygotowuje kroki odwetowe, jeśli UE zdecyduje się rozszerzyć sankcje.
Jak powiedział Makiej, uchodzący do niedawna za orędownika zbliżenia Białorusi z Zachodem, działania partnerów czasami nie pozostawiają nic innego, jak tylko adekwatne reagowanie na negatywne kroki wobec jego kraju;
„Uwierzcie mi, nas interesuje, aby Białoruś i cały nasz region były miejscem ciszy, spokoju i życzliwości. Ale jeśli ktoś chce jeszcze bardziej eskalować sytuację, to bądźcie pewni, że te inicjatywy, jeśli zostaną przyjęte przez naszych europejskich partnerów, nie pozostaną bez odpowiedzi. Reakcja będzie naprawdę adekwatna i bardzo dotkliwa dla naszych europejskich partnerów”, cytuje Makieja kanał Telegram telewizyjnej agencji informacyjnej.
oprac. ba na podst. euroradio.fm/ fot:belta.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!