Zwyciężczyni sierpniowych wyborów prezydenckich na Białorusi, przebywająca na uchodźstwie liderka tamtejszej opozycji Swietłana Tichanowska, apeluje do pracowników fabryk i przedsiębiorstw o organizowanie komitetów strajkowych i kontynuowanie strajków.
13 października Tichanowska przedstawiła Aleksandrowi Łukaszence ultimatum, w którym zagroziła, że jeśli do 25 bm. nie odda władzy, Białoruś zostanie sparaliżowana strajkiem generalnym i demonstracjami. Liderka opozycji poinformowała, że prowadzi rozmowy z przedstawicielami komitetów strajkowych największych zakładów przemysłowych w kraju.
14 października liderka opozycji opublikowała nagranie, w którym wzywa Białorusinów, by nie poddawali się presji władz;
– Musicie wiedzieć, że robią to, bo się was boją. Jesteście ogromną siłą – podkreśliła.
Opozycjonistka zaznaczyła, że reżim straszy pracowników tym, że nowy rząd sprzeda fabryki i nie będą mogli wyżywić rodzin. Ale – jak zwróciła uwagę – to władze przez wiele lat robiły wszystko, aby nie płacić godziwych pensji.
– To, co robicie każdego dnia, przybliża nas do zwycięstwa. Jednoczcie się i podejmijcie działania. Wyjdźcie z prorządowych związków zawodowych i stwórzcie własne, które będą niezależne – zaapelowała Tichanowska.
Jak wskazała, tylko kontynuując walkę można przywrócić praworządność i uchronić przedsiębiorstwa przed zniszczeniem przez reżim.
Wezwanie Tichanowskiej oceniła red. naczelna portalu charter97.org Natalia Radzina. Według dziennikarki, na te słowa nieformalnej przywódczyni, dość radykalne, Białorusini czekali od dawna.
„Widzimy, że protesty na Białorusi się nie kończą, masowe wiece odbywają się nie tylko w każdą niedzielę, emeryci wychodzą na ulice w poniedziałki. Co więcej, każdego dnia ludzie zbierają się w swoich dzielnicach, na swoich podwórkach. Oznacza to, że ogniska rewolucji nie wygasają, a pojawiły się informacje, że w samym Mińsku jest ponad osiemset takich ognisk. Każdego dnia ludzie ustawiają się wzdłuż dróg z biało-czerwono-białymi flagami narodowymi i kwiatami. A wieczorami widzimy bardziej zdecydowane działania – zaczęli palić opony, blokować drogi. I widzimy, że między ludźmi powstają poziome więzi – i to właśnie przez 26 lat usiłowała zniszczyć dyktatura Łukaszenki, a dziś widzimy, że to wszystko się odradza, że narodził się już obywatelski naród Białorusi”.
oprac. na podst. charter97.org/fot: facebook.com
1 komentarz
ktos
15 października 2020 o 14:33Ale grozba… i co sprzedadza np: hute… i nowy wlasciciel sam bedzie ja obslugiwal? Robotnicy i tak dostana prace bo tylko oni znaja ten zaklad.