Wierni parafii pw. św. Szymona i Heleny w Mińsku zbierają podpisy pod petycją do prezydenta Łukaszenki, aby wpłynął na władze w Mińsku ws. planów przejęcia na własność ich świątyni parafialnej (Czerwonego Kościoła).
Podczas czytania ogłoszeń parafialnych kapłan obwieścił, że państwo białoruskie wprowadziło dla świątyni dodatkowy podatek na ziemię wysokości 13 tysięcy rubli białoruskich (blisko 30 tys. złotych) miesięcznie.
Ponadto, jak zaznaczył ksiądz, państwowe przedsiębiorstwo komunalne „Minskaja Spadczyna” wystawiło parafii rachunek za amortyzację kościoła oraz naliczyło nowy podatek za okres półrocznej eksploatacji świątyni. Ogólna suma wystawionego rachunku opiewa na 156 tysięcy białoruskich rubli (ponad 300 tysięcy złotych).
Wraz z żądaniem opłaty przedsiębiorstwo komunalne, obsługujące obiekty nieruchomości w centrum białoruskiej stolicy ostrzegło, że niezapłacenie przez parafię św. Szymona i Heleny naliczonej kwoty podatku spowoduje nacjonalizację świątyni i przekazanie jej na własność państwu, które niekoniecznie będzie chciało wykorzystywać zabytkowy obiekt w centrum stolicy, jako świątynię katolicką.
– Za co powinniśmy płacić naszemu państwu 13 tysięcy miesięcznie!? Za to, że modlimy się w swoim kościele? – pytał wiernych po niedzielnej Mszy św. odprawiający nabożeństwo ksiądz.
Duchowny przypomniał, że fundator świątyni Edward Woyniłłowicz, nie budował jej dla państwa, lecz dla ludzi, aby mogli oni w niej chwalić Pana Boga.
Według księdza administracja świątyni skierowała już do władz Mińska petycję o to, aby pozostawiły kościół wiernym i wycofały się z nałożenia na nich drakońskiego podatku. Władze Mińska odpowiedziały na ten apel odmową, nie widząc potrzeby pozostawienia Czerwonego Kościoła we własności parafian.
Wobec nieugiętej postawy mińskich władz parafianie zaczęli zbierać podpisy pod petycją do prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki o pozostawienie im świątyni.
Podpisy pod petycją o uratowanie Czerwonego Kościoła i pozostawienie go we własności parafian można składać w zakrystii oraz przy wejściu do świątyni.
13 lipca państwowe przedsiębiorstwo komunalne „Minskaja Spadczyna” skomentowało sprawę w sieci społecznościowej;
„Budynek kościoła i plebania została im (parafii katolickiej) przekazana do swobodnego użytkowania, ale nie są prawowitymi właścicielami, dlatego zgodnie z dekretem (Aleksandra Łukaszenki) nr 150 z 29.03.2012 r. są zobowiązani do zwrotu kosztów amortyzacji, podatku od nieruchomości, usług komunalnych itp.” – napisał przedstawiciel „Mińsk Spadczyna”. Na czas rekonstrukcji kościoła, trwającej kilka ostatnich lat byli (parafia) zwolnieni z podatków. Ale teraz został wprowadzony do eksploatacji. Podatek pobierany jest od „Mińska Spadczyny”, który pobiera go od społeczności katolickiej. Ale wierni nie chcą płacić”.
Apel księdza Czerwonego Kościoła do wiernych:
Kresy24.pl Znadniemna.pl na podstawie novychas.by/euroradio.fm
1 komentarz
Rejtan
13 lipca 2020 o 15:49Państwo białoruskie, będące następcą prawnym Sowdepii, powinno dopłacać do tego Kościoła, jak też do innych, sprofanowanych kiedyś przez bolszewików, by przynajmniej w ten sposób wyrównać krzywdy wiernym.