-Minęło już wystarczająco dużo czasu, by Rosja współpracowała, ujawniła co wie i przekazała ludzi, którzy zostali oskarżeni w tych sprawach – powiedział asystent sekretarza stanu USA do spraw Europy i Eurazji Christopher Robinson (na zdjęciu) nawiązując do śledztwa w sprawie zestrzelenia nad Donbasem samolotu malezyjskich linii lotniczych w 2014 roku.
Przypomnijmy, że obywatele Rosji Igor Girkin, Oleg Pułatow, Siergiej Dubinski oraz obywatel Ukrainy Leonid Charczenko zostali oskarżeni przez holenderską prokuraturę o zestrzelenie Boeinga 777 (lot MH17) rakietą Buk.
Pierwsza rozprawa przed sądem holenderskim została wyznaczona na 9 marca w Amsterdamie i, jak nietrudno się domyślić, jest mało prawdopodobne, by doprowadzono na nią podejrzanych. Mężczyźni najprawdopodobniej ukrywają się w Rosji albo na terenach Ukrainy okupowanych przez Rosję.
Piąty podejrzany, Wiktor Cemach, został wydany Rosji przez Ukrainę w ramach wymiany więźniów.
Międzynarodowa grupa śledcza pod auspicjami rządu Holandii stwierdziła w konkluzjach, że zestaw Buk, z którego zestrzelono samolot, został niedługo wcześniej przetransportowany z Rosji do okupowanej części Donbasu.
W rozmowie z Radiem Wolna Europa/Radio Swoboda podczas wizyty w Pradze Robinson ostrzegł Rosję przed próbami wmieszania się w amerykańskie wybory prezydenckie 2020 i do uwolnienia amerykańskiego obywatela Paula Whelana, którego Rosja przetrzymuje pod zarzutem szpiegostwa. – Nie przedstawili dowodów. Minęło wystarczająco dużo czasu, by wypuścić Paula Whelana – powiedział Robinson
Oprac. MaH, rferl.org
fot. state.gov
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!