Okazuje się, że większość prokuratorów z Witebska i okolic, żyje w błogiej nieświadomości, że Białoruś podpisała Konwencję ONZ w sprawie zakazu stosowania tortur oraz innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania.
Do takich wniosków doszli obrońcy praw człowieka z Białoruskiego Komitetu Helsińskiego (BKH), którzy zorganizowali kampanię informacyjną w rejonie witebskim. Przekazali prokuratorom kopie raportu, który oficjalna strona białoruska przedstawiła podczas sesji ONZ w 2011 roku, alternatywny raport sporządzony przez organizacje pozarządowe i działaczy praw człowieka na Białorusi. Dużym zaskoczeniem był dla prokuratorów dokument sporządzony przez Komitet ONZ, w którym organizacja wyraziła zaniepokojenie w związku z naruszeniem praw osób zatrzymanych, stosowania tortur, złego traktowania i bezkarności oraz wzywa do szybkiego i bezstronnego dochodzenia w wymienionych sprawach.
– Od połowy lipca do końca sierpnia 2012 roku, osobiście odwiedziłem wszystkich prokuratorów w rejonie Witebska – mówi organizator kampanii, obrońca praw człowieka, Paweł Lewinow. – W sumie, złożyłem wizytę w 25 biurach prokuratorów.
Według Lewinowa, zdecydowana większość z prokuratorów podczas spotkań bezpośrednich wykazała się zupełnym brakiem podstawowych informacji w dziedzinie prawa i międzynarodowych zobowiązań Republiki Białoruś. Pokazali, jak bardzo są zacofani – mówi Lewin.
– Wielu prokuratorów nawet nie słyszało, że Białoruś przystąpiła do Konwencji i że w związku z tym, nakłada to na nasz kraj zobowiązania do przestrzegania praw człowieka. Nie mieli pojęcia, że państwo musi składać raport przed społecznością międzynarodową w sprawie realizacji zobowiązań. Dla większości prokuratorów było to prawdziwym odkryciem!
– To był swego rodzaju eksperyment, który pokazał, że bezpośredni kontakt z ludźmi może przynieść jakiś skutek. Kilku z nich zadeklarowało nawet przeprowadzenie kontroli w podległych im więzieniach, aresztach , koloniach karnych lub innych miejscach odosobnienia. Jednak większość odżegnała się od tego. Nie chcą narażać się na problemy. Uznali, że ponieważ nie wymienia się ich w raporcie, więc nie ma potrzeby zwracania na siebie niepotrzebnej uwagi.
– Tylko żywa informacja, pokazywanie wiarygodnych dokumentów może sprawić, że wzrośnie świadomość prokuratury. Trzeba wałczyć z tym problemem. Obrońcy praw człowieka muszą dalej kontynuować pracę na terenie całego kraju – skonstatował Lewinow.
kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!