„Ani mój rząd, ani ja nie zastanawialiśmy się nad tym i nie postawiliśmy sobie takiego celu” – taka właśnie była odpowiedź Aleksander Łukaszenka na pytanie wysokiego rangą przedstawiciela świata Zachodu, czy myśli o wprowadzeniu Białorusi do Unii Europejskiej.
Słowa białoruskiego przywódcy, który spotkał się w 18 października ze studentami i wykładowcami Akademii Zarządzania przy prezydencie cytuje rządowa agencja BelTa. Uczelnia ta jest kuźnią białoruskich kadr urzędniczych i dyplomatów.
Aleksander Łukaszenka powiedział do zgromadzonych na auli, że czyta różnego rodzaju informacje, w tym informacje tajne pozyskiwane przez służby wywiadowcze:
„Nasz wywiad przekazał mi pewien materiał, w którym oni (UE, Zachód) oceniają Białoruś. I co mnie zaskoczyło (to było około dwa lata temu), mówią: najbardziej rozwinięty kraj w Europie Wschodniej i wokół Unii Europejskiej, gotowy bez żadnych zmian w ustawodawstwie wstąpić do Unii Europejskiej, to jest Białoruś. Przeczytałem, to był ich tajny raport”.
Aleksander Łukaszenka powiedział, że kiedy zapytany przez jednego z wysokich rangą przedstawicieli świata Zachodu, którzy w ostatnim czasie ochoczo pielgrzymują do Mińska, czy skłonny byłby wprowadzić Białoruś do Unii Europejskiej odpowiedział;
„Ani mój rząd, ani ja nie zastanawialiśmy się nad tym i nie postawiliśmy sobie takiego celu, powiedział do przyszłych dyplomatów prezydent. – Ale skoro już takie pytanie(…) – Owszem, gdybyśmy wstąpili dziś do UE, to nikt nie miałby tam z nami w ogóle żadnych problemów”.
Łukaszenka jest przekonany, że UE tak bardzo o niego zabiega, że nawet kwestia kary śmierci stosowanej wciąż na Białorusi nie jest dla europejskich polityków żadną barierą w kontaktach.
„Mówię im: jak naród zagłosuje – zniesiemy (karę śmierci). U nas wszak było referendum. Czy myślicie, że wyrok śmierci, który podpisuję to dla mnie radość? Z mojego powodu strzelają do człowieka, z grubsza mówiąc? Ale ludzie tak zagłosowali, a to konstytucyjny mandat prezydenta w każdym kraju, w którym obowiązuje kara śmierci” – powiedział białoruski przywódca.
Wczoraj zaś, mówiąc o relacjach Białorusi z Brukselą stwierdził, że „nikt tam na nas szczególnie nie czeka”, i myliłby się ten, kto sądzi że to dyktatura Łukaszenki stoi na przeszkodzie. Nie, to gospodarka Białorusi, która produkuje towary podobne do tych, które wytwarzane są w UE, więc na tamten rynek „nikt jej nie wpuszczał i nie wpuści”.
oprac.ba
3 komentarzy
Jacek
19 października 2019 o 20:04Baćka fajnie radzi, tyle że to banialuki. Otóż ani Białoruś nie produkuje towarów podobnych jakościowo do produkowanych w UE a problemów z nimi byłoby całe mnóstwo bo jak do UE przyjąć państwo które jest tak „zaawansowane” gospodarczo że wydajność pracownika per persona wynosi mniej niż 1/4UE? Białoruś fajny kraj, ale nikt do tego grona nie przyjmie państwa, gdzie do standardów należy zawijanie ludzi z ulicy i gdzie słuch po nich przepada, a to tylko jedna z bolączek. Niestety Baćka sam może nie wie , ale juz stoi u tego dramatycznego wyboru, i jeśli tego dobrze nie rozegra szukając pomocy na Zachodzie, to kwestia czasu kiedy sam ze swoją świtą zostanie zawinięty za rogiem na polecenie Putina.
Koniecpolski
20 października 2019 o 21:28Baćka megaloman.
bkb2
21 października 2019 o 10:42Te słowa Łukaszenki nigdy by nie padły, gdyby chłopak nie miał ciśnienia że pozostało mu może 4 -10 lat rządów, wraz ze swoją świtą… Co z tego, że dzisiaj ma obietnice Kremla, że zostanie na stanowisku jak długo się będzie dało… Łukaszenka rozumie że Rosjanie nie zgodzą się na to, aby on zastąpił Putina na Kremlu, a tylko tak miałby kontrolę jaką ma dzisiaj… Polska i kraje Zachodnie, mają dzisiaj niepowtarzalną szansę nacisku na Łukaszenkę aby zgodził się na współpracę z EU i pozostał niezależnym krajem… Klucz do tego, leży jednak gdzie indziej… Polska z Ukrainą, Krajami Bałtyckimi i krajami 3Morza, powinni wytwarzać coraz większą presję na Kreml zrywając po kolei kontrakty gazowe i na inne surowce energetyczne, aby osłabić Rosję i pozbawić Białoruś głównego wsparcia i sojusznika … Gra toczy się o wielką sprawę przede wszystkim dla Polski i całej Europy Środkowo Wschodniej …. Skuteczne zbudowanie sojuszu 3Morza i nacisk na Rosję niwelując jednocześnie wpływ Niemiec na sprawy na tym terenie jest dla Polski dzisiaj głównym priorytetem… Łukaszenka wie, że z EU może się także dogadać, co do kontynuacji jednej czy dwóch swoich kadencji… Umowa stowarzyszeniowa, tak jak obecnie na Ukrainie, może trwać latami, w czasie którym trzeba dopasować prawo, ale Białoruś zyska od razu pełny dostęp do portów morskich Bałtyku w Polsce na Litwie Łotwie i Estonii i do sieci infrastruktury energetycznej i logistycznej w ciągu kilku najbliższych lat… Polska musi zrobić wszystko aby opóźnić czy nawet uniemożliwić dalszy wzrost Chin bo to osłabia jednocześnie niebezpieczeństwo sojuszu Chin z Rosją … Każde porozumienie USA i Chin jest korzystne dla Polski… Kreml ma maksymalnie jeszcze kilka lat aby obronić się przed całkowitą utratą Ukrainy i Białorusi… Bez kanału doprowadzającego wodę na Krym ten półwysep upadnie gospodarczo i będzie coraz większym ciężarem finansowym dla Rosji… Dzisiaj najbardziej niebezpiecznymi krajami w Europie i Świecie są te które chcą znieść sankcje nałożone na Rosję…. Ten kraj powoli zdycha pod naporem spadku cen ropy i gazu i innych surowców….