– Na Białorusi nie może być mowy o separatyzmie, powiedział Aleksander Łukaszenka w czwartek podczas rozmowy z ukraińskimi dziennikarzami. Stwierdził, że na autonomiach zależy nie mniejszościom narodowym, ale siłom zewnętrznym.
– Musimy pomyśleć na przykład o tym, kto czerpie korzyści z faktu, żeby Ukraina nie była Ukrainą, powiedział prezydent Białorusi, jego słowa cytuje portal „112 Ukraina”. – Tak, będziemy się oglądać na Rosję, na to Międzymorze z drugiej strony, na Amerykanów. Taka jest polityka. Ale to nie znaczy, że będziemy od nich zależni. Zaryzykuję stwierdzenie: im bliższe będą nasze relacje, tym bardziej będą się sprzeciwiać.
Według Łukaszenki, tak ścisłe relacje między krajami nie są nikomu potrzebne;
– Weźcie np. NATO: dlaczego zbombardowali Jugosławię? I ogólnie, dlaczego podzielili kraj na strzępy? Kto na tym korzysta? Łatwiej kierować (Pauza). – Pomyślcie, kto na tym skorzysta, że Ukraina nie będzie Ukrainą, wschód – zachód – gdzieś tam Węgry, gdzie indziej Polacy? Bo skoro tam mieszkają, to co, powinni mieć swój własny kraj. Ja projektuję na Białoruś: no i co, jeśli u nas w obwodzie brzeskim i grodzieńskim mieszka wielu Polaków? Czy to oznacza, że tam ma być odrębne państwo lub jakiś protektorat Polski? Nie! A kiedy ktoś pisze, albo jacyś politycy z Polski mówią „tam są Polacy” i tp., wtedy ja mówię: Panowie, są Polacy, ale to moi Polacy. Na południu Białorusi, w całym kraju. Ukraińcy [też], zaczynają. Ale to są moi Ukraińcy! To są moi białoruscy Ukraińcy, obywatele mojego kraju, gdzie jestem prezydentem. I koniec dyskusji.
Prezydent powiedział, że nie jest on szczególnie zainteresowany kwestią mniejszości narodowych na Białorusi; „żyją to niech żyją”.
Wspominając sukces odniesiony w pierwszych wyborach prezydenckich, za Polaków uznał lidera białoruskiej opozycji narodowej Zianona Paźniaka i pierwszego przywódcę niepodległej Białorusi Stanisława Szuszkiewicza.
– Pamiętam moje pierwsze wybory prezydenckie, sprzeciwiali mi się liderzy całej polskiej diaspory – Szuszkiewicz, Paźniak i inni. A na kogo zagłosowali Polacy? Na mnie, człowieka wschodniego, urodziłem się pod Smoleńskiem we wschodniej Białorusi! (…) Dlatego nie trzeba dramatyzować sytuacji, że Węgrzy mieszkają gdzieś na Ukrainie, Polacy. To Ukraińscy Węgrzy, to Ukraińscy Polacy! Rozumiem to i niech Węgrzy i Polacy się nie obrażą.
ba za newgrodno.by, fot: Nasza Niwa
3 komentarzy
WRON
27 września 2019 o 19:38Przedtem byli „Polacy, ale to nasi Polacy”. A teraz już „moi Polacy”. Prawdziwy właściciel niewolników. Logika Sowieta wynikająca z sowieckiego rozumienia władzy. To nie on ma służyć obywatelom, tylko tamci są jego własnością z tytułu posiadania najwyższej władzy.
BODO
28 września 2019 o 20:38Prawdziwy KRÓL państwo to ja 🙂 Jak by nie patrzył to należy się trzymać razem 1.Białoruś 2.Polska 3.Ukraina 4.Rumunia (kolejność dowolna).
Paweł Przeciszewski
29 września 2019 o 21:54Królowie francuscy od Ludwika XIV mawiali o sobie: – „państwo to ja”. Zebrani przedstawiciele stanu trzeciego (reprezentanci „ludu”, czyli wszystkich Francuzów z wyjątkiem arystokracji i duchowieństwa) odpowiedzieli jego wnukowi, Ludwikowi XVI, że „państwo to my”, dodając do tego, że zebrany lud nie będzie słuchać niczyich rozkazów.
Niektórzy XX wieczni dyktatorzy, do których należy Allaksandr Ryhorowicz Łukaszenka) usiłują w opanowanych przez nich krajach przywrócić to, co królom francuskim lud odebrał bardzo dawno temu, w 1791 r., a wszystkie inne narody stopniowo ideę tę uznały za swoją.