20 lat temu rozpoczęła się w historii Rosji era Putina. „Radio Svaboda” przeanalizowało, jak na przestrzeni dwóch dekad zmieniał się stosunek Białorusinów do przywódcy sąsiedniego kraju.
Z badań przeprowadzonych przez dwie pracownie badań socjologicznych – Niezależnego Instytutu Studiów Społecznych Ekonomicznych i Politycznych oraz Białoruskiej Pracowni Analitycznej wynika, że apogeum gotowości Białorusinów do głosowania na Putina jako prezydenta zjednoczonego państwa miało miejsce w 2002 r. Kilka lat wcześniej liderem sondaży był Łukaszenka, ale wiosną 2002 roku co drugi Białorusin, na fotelu prezydenta Państwa Związkowego Rosji i Białorusi chciał zobaczyć Putina.
„To raczej nie przypadek, że już w lipcu 2002 roku prezydent Rosji wyłożył karty na stół, a w sierpniu ogłosił ultimatum, zapraszając Białoruś, by przyłączyła się do Federacji Rosyjskiej ze swoimi sześcioma obwodami”, pisze „Svaboda”.
W odpowiedzi na propozycję Putina elity białoruskie okazały rzadką solidarność – odpowiedź brzmiała „NIE”. Kryzys integracyjny z 2002 roku pokazał, że przez kilka lat niepodległości Białorusi osiągnięto konsensus co do jej wartości, przynajmniej osiągnęła go elita. Ale ten konsensus odzwierciedlał także nastroje całego społeczeństwa.
Od końca 2002 roku „sojuznyj” ranking Putina w białoruskim społeczeństwie systematycznie pikował, za to Łukaszenki wzrósł.
W 2004 roku miał miejsce pierwszy na obszarze postradzieckim kryzys spowodowany odcięciem dostaw gazu przez Rosję. W 2007 r. nastąpił kolejny kryzys, gdy Białoruś wstrzymała na kilka dni tranzyt rosyjskiej ropy, następnie była „wojna mleczna” (2009), a w 2010 Gazprom znów przerwał dostawy gazu, zaś telewizja NTV przeprowadziła medialny atak na Łukaszenkę, emitując serial „Kriostnyj baćka” (Ojciec chrzestny).
Według Svabody, rosyjska opinia publiczna miała otrzymać sygnał, że Federacja Rosyjska finansująca Mińsk próbuje ustawić krnąbrnego i nielojalnego sojusznika. Białoruska opinia z kolei postrzegała rosyjskie działania jako presję i niesprawiedliwość. „Dowodzi tego stały spadek popularności Putina” – czytamy w analizie.
Mimo to, prezydent Rosji pozostaje dla Białorusinów godnym szacunku autorytetem politycznym.
„Ale Białorusini już przestali traktować go jako swego przywódcę. I na tym polega znacząca różnica w porównaniu z sytuacją z początku lat 2000” – podsumowuje „Svaboda”.
oprac. ba na podst. svaboda.org/gazetaby.com
1 komentarz
Marian
24 sierpnia 2019 o 10:31Zdaje się znowu zaczną.