Mimo umorzenia sprawy i wypuszczenia z aresztu domowego dziennikarza śledczego Iwana Gołunowa, w Moskwie odbył się marsz zwołany kilka dni temu, by wyrazić z nim solidarność. Marsz przekształcił się w protest przeciwko bezprawiu, korupcji i łamaniu wolności słowa. Interweniowała policja i Rosgwardia, zatrzymano między innymi lidera opozycji Aleksieja Nawalnego.
W marszu wzięło udział około 1200 osób, z czego ponad 400 zatrzymano pod zarzutem udziału w nielegalnym zgromadzeniu.
Organizatorzy marszu nie dostali zgody na jego organizację. Na portalu społecznościowym poinformowali o tym ludzi, by sami zdecydowali czy przyjść i narazić się na represje, czy nie. Początkowo na portalu społecznościowym chęć udziału w demonstracji zgłaszało ok. 25 tys. ludzi.
Ci, którzy przyszli, mieli koszulki z hasłami dalszego wsparcia dla Gołunowa. Ze wznoszonych haseł i wypowiedzi wynika, że ich celem jest dalsze wywieranie presji na władzach, by przyjrzały się bliżej innym sprawom, które mogły być sfabrykowane z powodów politycznych.
Policja zablokowała ulice w okolicach Kremla przeszkadzając nie tylko w marszu, ale też paraliżując śródmieście komunikacyjnie. Funkcjonariusze zaczęli łapać uczestników marszu koło stacji metra Trubnaja. Wśród nich zatrzymano biorącego udział w marszu lidera opozycji Aleksieja Nawalnego.
Dzisiaj w Rosji zaplanowano też uroczyste obchody święta Dzień Rosji.
Oprac. MaH, rferl.org
fot. twitter.com/navalny
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!