W 1954 roku Krym wszedł w skład radzieckiej Ukrainy. Niewątpliwie, pomysłodawcą tego aktu był Nikita Chruszczow. Czym się kierował i co go to tego skłoniło? Dyskusje na ten temat nie milkną do dziś.
Według najpopularniejszej tezy był to prezent z okazji 300. rocznicy Rady Perejasławskiej, podczas której hetman Bohdan Chmielnicki zawarł z carem Aleksym Michajłowiczem ugodę poddającą Ukrainę Rosji. Prezent Chruszczowa miał podkreślić wiekową przyjaźń między bratnimi narodami. Jednak w dokumentach dotyczących przekazania Krymu Ukrainie brak wzmianki na ten temat. Trudno podejrzewać, aby najwyższe instancje republik i państwa radzieckiego chciały ten akt przyjaźni kamuflować.
Wskazuje się też, że Krym miał być osobistym darem Chruszczowa dla Ukrainy. Pierwszy sekretarz KC KPZR chciał w ten sposób odkupić swoje ciężkie winy wobec Ukraińców, kiedy w latach 30. i 40. – najpierw jako sekretarz miejskiej organizacji partyjnej w Moskwie, a następnie pierwszy sekretarz KP(b)U – aktywnie uczestniczył w stalinowskich represjach. W ten sposób chciał też zdobyć poparcie ukraińskich elit partyjnych. Przy okazji sugeruje się, że cesja Krymu do Ukrainy miała być wstępem do potępienia kultu Stalina i odwilży. Nie sposób tego zweryfikować.
Być może rację mają ci, którzy dopatrują się w decyzji Chruszczowa intencji – by tak rzec – gospodarczych. Ponieważ w oczywisty sposób RSFRR nie dawało sobie rady z zagospodarowaniem Krymu pierwszy sekretarz kompartii zdecydował się na „ukraiński eksperyment”. Historia zaś pokazywała, że to niełatwe zadanie.
Pierwsza fiasko w kolonizacji Krymu poniosła Katarzyna II. Weterani i zdemobilizowani żołnierze rosyjscy wobec stosunkowo surowych warunków życia na Krymie nie chcieli się na nim osiedlać. W XIX wieku na Półwysep Krymski napłynęło mnóstwo ludności ukraińskiej, choć dominującym żywiołem etnicznym byli tam od wieków Tatarzy. Symptomatyczne, że na początku XX wieku Krym stał się częścią guberni taurydzkiej, która prócz półwyspu obejmowała trzy powiaty południowej Ukrainy. W 1917 roku władze Ukraińskiej Republiki Ludowej zrezygnowały z Krymu. Powstała tam wtedy republika krajowa. W czasie krótkotrwałych rządów hetmana Pawła Skoropadskiego Krym w ramach autonomii został przyłączony do Ukrainy. W 1921 roku bolszewicy przyłączyli Półwysep Krymski do Rosji Radzieckiej, jako radziecką republikę autonomiczną.
Względnie stabilny rozwój Krymu przerwała II wojna światowa. Zniszczenia spowodowane działaniami wojennymi i rabunkową gospodarką wojsk niemieckich zachwiały ekosystemami i spowodowały, że wiele rejonów półwyspu znalazło się na skraju klęski ekologicznej. Miary nieszczęść dopełniły wysiedlenia ludności niemieckiej, greckiej, bułgarskiej, a przede wszystkim Tatarów. W 1944 roku Stalin, oskarżając autochtonów o kolaborację z Niemcami, przeprowadził ich deportację: blisko 194 tys. Tatarów przesiedlono do środkowej Azji. To przyczyniło się do ruiny krymskiego rolnictwa.
Na ich miejsce Moskwa osiedliła tysiące chłopów z radzieckiej Ukrainy i przede wszystkim z północnych rejonów Rosji. Jednak akcja osadnicza pod hasłem „będzie jak w raju” skończyła się fiaskiem. Zderzenie z nową sytuacją było bolesne. Ludność, którą osadzano w dawnych gospodarstwach tatarskich, od początku nie dawała sobie rady z prozaicznymi problemami dnia codziennego, np. zaadoptowaniem specyficznych i w dużym stopniu zniszczonych gospodarstw (przykład z brzegu: tradycyjny wypiek chleba w tatarskich piecu do wypieku lepioszek), czy rozpoczęciem tradycyjnych upraw i hodowli zwierząt w odmiennych warunkach klimatyczno-geograficznych. Nade wszystko doskwierał brak wody. W ten sposób marniały zaniedbane sady i winnice.
Wymownym dowodem, świadczącym o kondycji rolnictwa na Krymie, jest raport Krymskiego Oddziału Ogólnorosyjskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody z marca 1948 roku. Kilka najważniejszych fragmentów (czytelnika niech nie zmyli brak choćby wzmianki o skutkach deportacji z Krymu ludności autochtonicznej): Mimo, że Krym został wyzwolony już w kwietniu 1944 roku przez Armię Radziecką pod przywództwem wodza Józefa Wissarionowicza Stalina, tj. cztery lata temu, do tej pory nie udało się odbudować zniszczonych gospodarstw i zasobów przyrody słonecznego Krymu. (…) Obecnie, z powodu wyrębu lasów w okresie tymczasowej okupacji niemieckiej, a także błędnym sposobom odtworzenia zniszczonych studni i zbiorników wody, i podlegających ochronie górskich źródeł wody, musimy skonstatować, że nastąpiło znaczne obniżenie zasobów wodnych. Na przykład w 1946 r. i w roku ubiegłym kołchozy rejonu bachczysarajskiego nie dysponowały wodą do podlania posadzonej rozsady tytoniu, ich stałe ujęcia wody wyschły. Wodę na pole transportowano z odległości kilku kilometrów. (…) Strefy leśne, mające ogromny wpływ na zwiększenie urodzaju pól, na zachowanie i reprodukcję pożytecznej zwierzyny i ptactwa, zostały przez niemieckiego okupanta w znacznym stopniu wytrzebione. Rosnące w stepie dąbrowy prawie w całości zostały zniszczone przez wypas kóz i wyrąb na opał. Nie funkcjonuje ochrona i pielęgnacja zachowanych w stepie zespołów leśnych, brak też możliwości walki z plagą gąsienicy i niestrzępu głogowca. (…) Co się tyczy hodowli ryb i rybołówstwa na wewnętrznych zbiornikach wodnych, to kwestia ta jest prawie bez nadzoru. W latach 1944, 1945, 1946, a także w 1947 r. niejednokrotnie odnotowywano wypadki rabunkowego odławiania ryb z pomocą granatów, butelek z wapnem i innych sposobami. Łowiska ogołacano również przy użyciu sieci. Rybostan jest silnie zarażony glistami. Także w górskich rzeczkach, gdzie wcześniej w znacznych ilościach występował dużych rozmiarów pstrąg, teraz z rzadka można zauważyć drobnicę tej drogiej ryby.
Fiasko nowej kolonizacji Krymu było oczywiste. Już od końca lat 40. do Moskwy zaczęły setkami napływać pełne goryczy listy od krymskich organizacji partyjnych i urzędów, a także protesty chłopów, których wymowa była jednoznaczna: „Życie stało się trudne, życie stało się ciężkie” – parafrazując znany bon mot Stalina z 1935 roku. Aleksiej Adżubej, zięć Chruszczowa, wspominał, że na Chruszczowie robiło to przygnębiające wrażenie. Za życia Stalina, winowajcy tego bałaganu, ze zrozumiałych powodów nikt nie śmiał podjąć tej sprawy. W marcu 1953 roku dyktator zmarł, a kilka miesięcy później Chruszczow, po wyeliminowaniu z walki o władzę Berii i osłabieniu Malenkowa, mógł na serio zając się Krymem – już jako pierwszy sekretarz KC KPZR.
Na Krym Chruszczow pojechał już we wrześniu 1953 roku, aby naocznie zdiagnozować sytuację. Według jego córki Rady podróż na półwysep i podjęcie decyzji, co dalej z Krymem, były swego rodzaju improwizacją: Każdej jesieni, we wrześniu, mój ojciec jeździł na Krym i zabierał mnie ze sobą. Potem, kiedy pojawiła się Picunda, tam odpoczywał. Nie lubił Soczi; „Boczarow Ruczaj”, ani razu tam, w daczy Stalina, nie mieszkał. Nikita Siergiejewicz nie był człowiekiem, który mógł leżeć na plaży i opalać się. Na trzeci dzień naszego pobytu zaproponował mi i Aloszy: zróbmy wycieczkę po stepowym Krymie, zobaczymy, co się dzieje w kołchozach. Poraziła nas pustynność Krymu – Tatarzy wysiedleni, przesiedleńcy z Rosji skarżą się: susza nas zamęczyła, ziemniak nie rośnie, a winogrona zwyrodniały. Dojechaliśmy do Symferopola i ojciec mówi: pojedziemy do Kijowa, teraz tam odbywa się narada kołchoźników, posłuchamy, co ludzie mówią i coś postanowimy. Ja wróciłam na daczę do mamy, a on z Aloszą pojechał do Kijowa. I z Kijowa ojciec przyjechał już z tym pomysłem. Ukraińcy – naród południowy. Winogrona potrafią hodować. W sumie mają blisko.
We wspomnieniach jej męża krymska eskapada i wizyta Chruszczowa w Kijowie jawią się przemyślanym i sprytnym posunięciem: okazuje się, że owa narada kołchoźników w Kijowie to w rzeczywistości spotkanie z władzami USRR w Pałacu Marinskim, na którym Chruszczow stwierdził, że Krymowi należy pomóc i w związku z tym inicjuje przyłączenie go do Ukrainy, bo „potrzebni tam są ludzie, przywykli do ciepłego i suchego klimatu, tacy, którzy kochają sady i kukurydzę, a nie ziemniaki”.
Chruszczow podzielił się z członkami Prezydium KC KPZR koncepcją włączenia Krymu do USRR w grudniu 1953 roku. Zrobił to jakby mimochodem, podczas przerwy obiadowej w posiedzeniu: „Tak, towarzysze, jest tutaj pogląd, aby przekazać Krym Ukrainie”. Ponoć zaprotestował tylko Mołotow, który swego czasu poparł ideę utworzenia na Półwyspie Krymskim autonomicznej republiki żydowskiej.
Dalej sprawy potoczyły się błyskawicznie: 25 stycznia 1954 roku Prezydium KC KPZR w ciągu 15 minut wysłuchało i przyjęło projekt cesji Krymu do Ukrainy, 5 lutego decyzję tę zatwierdziło Prezydium Rady Najwyższej RSFRR, 19 lutego – bez przeprowadzenia dyskusji – Prezydium Rady Najwyższej ZSRR– wprawdzie jednogłośnie, jednak bez wymaganego kworum (z 27 członków w posiedzeniu uczestniczyło tylko 13), zaś 26 kwietnia Rada Najwyższa ZSRR. Dodajmy, że cały ten proces „legislacyjny” został przeprowadzony z rażącym naruszeniem ustaw zasadniczych RSFRR, USRR i ZSRR. Po pierwsze, według Konstytucji RSFRR Prezydium RN RSFRR nie miało pełnomocnictw do zmiany granic republiki. Tak samo według Konstytucji ZSRR takim pełnomocnictwem nie dysponowało Prezydium RN ZSRR. Takie decyzje mogła podjąć tylko RN ZSRR, pod warunkiem wyrażenia zgody przez Rady Najwyższe RSFRR i USRR. Po drugie, tego bezprawia nie zmieniał fakt wprowadzenia przez RN ZSRR post factum zmian w konstytucji ZSRR i nadania swojemu Prezydium pełnomocnictw w zakresie zmiany granic republik. Tyle radzieckie prawo.
Dodajmy, że w skład radzieckiej Ukrainy nie wszedł Sewastopol i znajdująca się w nim baza marynarki wojennej ZSRR. Jako jednostka administracyjna o specjalnym statusie podporządkowany był rządowi i organom cywilno-wojskowym RSFRR.
W kolejnych latach stopniowy napływ tysięcy nowych osadników z południowej Ukrainy oraz zabezpieczenie w wodę, które nastąpiło w wyniku oddania do użytku w 1956 roku znajdującej się w dolnym biegu Dniepru hydroelektrowni w Nowej Kachowce oraz kanału północno-krymskiego, którego budowę przeprowadzono w latach 1961-1963, spowodowały wyraźne polepszenie się sytuacji rolnictwa na Krymie. Inna sprawa, że wskaźniki produkcyjne niektórych gałęzi gospodarki Krymu wyraźnie wzrosły już w 1955 roku: wydobycie rudy żelaza wzrosło o 36 %, produkcja energii elektrycznej o 57%, zaś wina aż o 104%.
Opr. TB
fot. Nikita Chruszczow w otoczeniu działaczy partyjnych i kołchozowych na Ukrainie, lata 50.
2 komentarzy
Just True
21 maja 2019 o 11:04To był przecież plan na to żeby nie oddać Krymu żydom za długi które zaciągnął Stalin
andrew
15 lutego 2024 o 14:49w latach 60-tych czytając „trybunę ludu” komunistyczny organ pzpru o przyłączenie krymu do ukrainy,która przecież kolaborowała z faszystowskimi niemcami , już wtedy zdziwił mnie ten fakt i brak reakcji rosjan na taką samowolę ,obywateli na aneksję krymu do tej republiki,przez n. chruszczowa ,którego stalin uważał za głupiego ,czołobitnego , wobec niego sekretarza kc. ,który doprowadził do klęski głodu naród ukrainy i bezużyteczną śmierć setek tysięcy rosjan w obronie sewastopola . nie rozumiałem ,jak można takiemu komuś ,ukrainie podarować za darmo tyle ziemi? okazuje się ,że zsrr to bezprawie , i alkoholizm wierchuszki.