“Niech ich głos budzi ludzkie sumienia”, mówił podczas ceremonii poświęcenia dzwonów w kościele św. Szymona i św. Heleny w Mińsku, Metropolita Mmińsko – Mohylewski abp. Tadeusz Kondrusiewicz, informuje portal catholic.by.
17 lutego arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz pobłogosławił nowe dzwony, które od niedzieli będą regularnie wzywały wiernych do modlitwy w Czerwonym kościele w Mińsku.
Modlitwę dziękczynną i błogosławieństwo poprzedziła Msza św., której przewodniczył arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, Metropolita Mińsko-Mohylewski. Hierarcha podziękował parafianom, sponsorom, ale przede wszystkim proboszczowi ks. Władysławowi Zawalniukowi, podkreślając, że bez jego zaangażowania, nie doszłoby do tej uroczystości.
“W czasach sowieckich historyczne dzwony zostały zdjęte z Czerwonego kościoła, który został przekształcony w Dom kina. Wiadomo, że dobry film — to dzieło sztuki, które wychowuje człowieka. Jednak dom modlitwy powinien takim pozostać” — podkreślił hierarcha.
“Współczesny człowiek bardzo często znajduje się w stanie letargicznego duchowego snu, i nie chce się obudzić. Bardziej dba o ziemskie sprawy i nie ma czasu myśleć o wiecznych, o ośmiu błogosławieństwach Jezusa, które prowadzą do życia wiecznego — powiedział pasterz archidiecezji Mińsko-Mohylewskiej, nawiązując do słów niedzielnej Ewangelii. — Dźwięk dzwonów pomaga nam obudzić się z duchowego snu, aby pomyśleć o Bogu i wieczności”, — podkreślił arcybiskup.
Dodał, że “jeśli ludzie są w duchowej śpiączce i nie zwracają się do Pana, to przemawiają dzwony, aby obudzić nasze sumienia i przypomnieć, że Bożym celem jest nauczyć człowieka budować życie zgodnie z ośmioma błogosławieństwami”.
“Dzwony na wieży Czerwonego kościoła milczały przez długie pokolenia. Ateiści i bezbożnicy triumfowali. Zapomnieli o słowach Chrystusa, że bramy piekielne nie zniszczą Kościoła — dodał zwierzchnik białoruskich katolików. — Dzisiejsze wydarzenie jest doskonałym potwierdzeniem tych słów Zbawiciela.
Na zakończenie Mszy św. proboszcz parafii św. Szymona i św. Heleny ks. kanonik Władysław Zawalniuk serdecznie podziękował wszystkim darczyńcom, dzięki którym polska pracownia ludwisarska Jana Felczyńskiego z Przemyśla, odlała trzy dzwony dla Czerwonego kościoła.
Po Eucharystii z udziałem setek wiernych, odbyło się poświęcenie dzwonów. Arcybiskup Kondrusiewicz dokonał tego aktu na głównej wieży świątyni.
Aby tradycji stało się zadość, uderzał kolejno młotkiem, najpierw w najmniejszy dzwon, potem w średni, w końcu, w największy dzwon, po czym odmówił modlitwę błogosławieństwa i pokropił dzwony wodą święconą.
Według tradycji, dzwonom nadano imiona: Największy dzwon o wadze 1200 kg – to “Archanioł Michał”. Na nim umieszczone motto Bożego posłańca, patrona Kościoła na Białorusi “Któż jak Bóg”, a także słowa wdzięczności “dla duchowieństwa i narodu za wierność Bogu i zachowanie wiary dla przyszłych pokoleń”.
Średni dzwon, ważący 700 kg odlany na cześć fundatora Czerwonego kościoła słynnego polskiego działacza społecznego z Mińska, Sługi Bożego Edwarda Woyniłłowicza. Swoim głosem będzie przypominać życiowe credo tego człowieka: “Tak chciał Bóg”. Ma także zachęcać wszystkich ludzi do braterskiej jedności.
“Niech ludzie różnych wyznań na ziemi wielbią Boga w niebie” — taki napis umieszczono na średnim dzwonie.
Najmniejszy dzwon, ważący pół tony, poświęcony jest żonie Edwarda Woyniłłowicza Olimpii i ich dwóm przedwcześnie zmarłym dzieciom — Szymonowi i Helence. Ten dzwon z najbardziej subtelnym dźwiękiem raz za razem będzie powtarzać wezwanie Chrystusa: “Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie”.
Kościół św. Szymona i św. Heleny w Mińsku został zbudowany w latach 1905–1910 na obrzeżach Mińska, dziś to centrum białoruskiej stolicy. Jego fundatorem był Edward Woyniłłowicz, a wezwanie otrzymał na pamiątkę zmarłych przedwcześnie jego dzieci Helenki i Szymona. Mury kościoła zbudowano z cegły sprowadzonej spod Częstochowy, marmury wewnątrz przyjechały spod Kielc, a dachy pokryto dachówką z Włocławka.
W 1923 świątynia została zbezczeszczona przez bolszewików, dziewięć lat później ostatecznie ją zamknięto, przekazując budynek Państwowemu Teatrowi Polskiemu Białoruskiej SRR. Przed II wojną światową zamieniono go na kino.
Podczas okupacji niemieckiej (1941–1944) kościół był otwarty dla wiernych, po zajęciu Mińska przez wojska radzieckie znów służył jako kino (“Sawieckaja Biełarus”), dokonano jego wewnętrznej przebudowy.
W roku 1988 w Mińsku rozpoczęto walkę o zwrot świątyni. Polacy ze Stowarzyszenia “Polonia”, organizowali liczne protesty i głodówki. Dzięki nim Czerwony Kościół, jako pierwszy został zwrócony Polakom i katolikom Mińska.
Kościół usytuowany jest obecnie to centrum Mińska. Stoi 100 metrów od budynku parlamentu Białorusi i pomnika Lenina.
Po 107 latach „Czerwony kościół” w Mińsku przechodzi remont kapitalny
Kresy24.pl/catholic.by/ba
1 komentarz
Paweł Roś
18 lutego 2019 o 12:02“W roku 1988 w Mińsku rozpoczęto walkę … Polacy ze Stowarzyszenia „Polonia”, organizowali liczne protesty i głodówki. Dzięki nim Czerwony Kościół, jako pierwszy został zwrócony Polakom i katolikom Mińska.”
Tak jest. Papież JPII doskonale o tym wiedział i docenił.
Pan Zawalniuk bez Stowarzyszenia POLONIA nic by nie zdziałał. Kaprysił, wynosił się i biegał na radę do władz sowieckich.
Bez Stowarzyszenia POLONIA w Mińsku też ie było by żadnego Związku Polaków.
O tym mało kto dzisiaj pamięta.
Wszystko w tamtych latach wyglądało jakoś sensownie i naturalnie, nie to co dziś.