Lubiący wykorzystywać bieżące wydarzenia dla ważnych politycznych oświadczeń, Aleksander Łukaszenka na razie nie powiedział ani słowa na temat konfliktu w Cieśninie Kerczeńskiej. 27 listopada na spotkaniu z przybyłymi do Mińska premierami krajów Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej był krytyczny, ale ograniczył się do problemów integracyjnych sojuszu.
Za to rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew promował w Mińsku kremlowską interpretację tła kryzysu. Oskarżył Petra Poroszenkę, że wobec obecnego rozkładu sił i świadomości nikłych szans na zwycięstwo w wyborach prezydenckich na Ukrainie, a nawet zakwalifikowania się do drugiej rundy, posunął się do prowokacji w Cieśninie Kerczeńskiej.
A ponieważ białoruski prezydent, oraz inni oficjele milczą, białoruskie środki masowego przekazu rozpowszechniają rosyjską wersję wydarzeń.
Dopiero dziś, białoruska delegacja przy OBWE wystosowała oświadczenie na temat sytuacji w Cieśninie Kerczeńskiej:
Jesteśmy gotowi udzielić wszelkiej pomocy, aby uniknąć eskalacji konfliktu.
„Białoruś jest szczerze i głęboko zainteresowana pokojowym rozwiązaniem kryzysu wokół Ukrainy, i konsekwentnie się za tym opowiada, czytamy w oświadczenie stałej delegacji Białorusi przy OBWE, wydanym podczas posiedzeniu Rady OBWE.
W oświadczeniu delegacji białoruskiej czytamy, że rozstrzygnięcie kryzysu na Ukrainie i wokół niej jest dzisiaj zasadniczym interesem Białorusi i narodu białoruskiego. Dlatego po tym, co się wydarzyło w Cieśninie Kerczeńskiej należy dołożyć wszelkich starań, aby uniknąć dalszej eskalacji konfliktu.
– Wydarzenia w Cieśninie Kerczeńskiej i ich konsekwencje wyraźnie potwierdzają trafność i realizm naszych ostrzeżeń, że planeta zbytnio zbliżyła się do otchłani poważnego konfliktu. Dlatego najważniejszą rzeczą jest dziś uniknięcie dalszej eskalacji sytuacji, która może doprowadzić do pożaru w całym regionie. Ponadto w przypadku niekorzystnego rozwoju wydarzeń zagrożone może być nie tylko bezpieczeństwo regionalne, ale także międzynarodowe. Jesteśmy przekonani, że teraz niezwykle ważne jest powstrzymanie się od wszelkich działań, które mogłyby doprowadzić do nowych gwałtownych starć”– czytamy w oświadczeniu.
Stała delegacja Białorusi przy OBWE wezwała strony konfliktu, aby wzięły na siebie odpowiedzialność za bezpieczeństwo w całym regionie.
„Nie oznacza to, że próbujemy udzielać porad. Po prostu, bardzo blisko granic Białorusi następuje gwałtowny wzrost napięcia, który choć pośrednio, wpływa również na nasz kraj. Wielokrotnie rozmawialiśmy o tym i od samego początku nie mogliśmy pozostać obojętnymi obserwatorami. Chcielibyśmy potwierdzić naszą gotowość do udzielenia wszelkiej możliwej pomocy, która pozwoliłaby uniknąć eskalacji sytuacji i przybliży do jej uregulowania”– czytamy w oświadczeniu.
Konflikt w Cieśninie Kerczeńskiej
25 listopada FSB Rosji poinformowało, że straż graniczna otworzyła ogień i staranowała ukraińskie okręty wojenne przepływające przez Cieśninę Kerczeńską. Według strony rosyjskiej, miały one rzekomo naruszyć granicę państwową.
Strona ukraińska ogłosiła, że to akt agresji ze strony Rosji.
Według Ukrainy, sześciu marynarzy zostało rannych, strona rosyjska informowała o trzech ukraińskich żołnierzach, którzy zostali ranni podczas konfliktu, wszyscy zostali hospitalizowani.
Prezydent Ukrainy zaapelował do przywódców Federacji Rosyjskiej, żądając uwolnienia ukraińskich marynarzy i okrętów.
W odpowiedzi, rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oświadczył, że incydent na Morzu Azowskim jest prowokacją ze strony Ukrainy. Rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew oskarżył Petra Poroszenko, że wobec obecnego rozkładu sił, mając świadomość nikłych szans na zwycięstwo w wyborach prezydenckich na Ukrainie, a nawet zakwalifikowania się do drugiej rundy, posunął się do prowokacji w Cieśninie Kerczeńskiej.
W podobnym duchu wypowiedział się Władimir Putin.
26 listopada Werchowna Rada Ukrainy zatwierdziła wprowadzenie stanu wojennego w kilku obwodach na Ukrainie (na 30 dni, w graniczących z Rosją obwodach). Inicjatorem był prezydent kraju Petro Poroszenko.
28 listopada na Krymie zostali aresztowani wszyscy marynarze, zatrzymani po incydencie w Cieśninie Kerczeńskiej 26 listopada. Na dwa miesiące aresztowano 24 osoby.
29 listopada Poroszenko wezwał kraje NATO do wysłania statków na Morze Azowskie.
Kresy24.pl/ba
2 komentarzy
Paweł III
29 listopada 2018 o 22:33I to jest jedyna Prawda, do której redakcji kresów jest daleko:
„Oskarżył Petra Poroszenkę, że wobec obecnego rozkładu sił i świadomości nikłych szans na zwycięstwo w wyborach prezydenckich na Ukrainie, a nawet zakwalifikowania się do drugiej rundy, posunął się do prowokacji w Cieśninie Kerczeńskiej.”. Czy dobrze mówię, sprzedawczyki??
Dymitr
12 grudnia 2018 o 17:54Tak właśnie słyszałem od Ukraińców