Bliscy zamordowanego w lipcu 2016 roku białoruskiego dziennikarza Pawła Szeremeta skarżą się na bezczynność prokuratora generalnego Ukrainy Jurija Łucenki, który prowadzi dochodzenie w sprawie jego zabójstwa. Przypomnijmy, że Szeremet zginął w eksplozji bomby podłożonej w jego samochodzie.
Partnerka Pawła Szeremeta, szefowa Ukraińskiej Prawdy Ołena Prytuła jest przekonana, że zamach dokonany 20 lipca na skrzyżowaniu ulic Bohgana Chmielnickiego i Iwana Franki w Kijowie, w którym zginął dziennikarz był aktem terroru.
„Zuchwalstwo z jakim działali terroryści wskazuje, że celem zbrodni nie było zamordowanie Pawła Szeremeta, ale osiągnięcie efektu psychologicznego w postaci zastraszenia świadków eksplozji, widzów oraz bliskich i przyjaciół zmarłego, oraz wywołanie wśród nich lęku o własne bezpieczeństwo”, pisze Prytuła.
Zdaniem dziennikarki, nie ma co do tego wątpliwości, że przestępstwo zostało popełnione w celu zastraszenia zarówno dziennikarzy jak i całego społeczeństwa.
27 lutego 2018 roku Ołena Prytuła zażądała od prokuratora generalnego Jurija Łucenki, by zmienił kwalifikację czynu z umyślnego morderstwa dziennikarza na akt terrorystyczny, ale do 1 sierpnia Łucenko nie zareagował.
Kodeks postępowania karnego pozwala na odwołanie się od bezczynności prokuratora generalnego, dlatego Prytuła zwróciła się do sądu, by ten nakazał natychmiastowe zajęcie się sprawą i zmianę kwalifikacji. Żąda, aby Jurij Łucenko uznał ją za ofiarę w tym procesie i dopuścił tym samym jej adwokata Andrieja Mamałygę do udziału w postępowaniu procesowym.
Paweł Szeremiet zginął 20 lipca 2016 roku w Kijowie, o 7:45 czasu lokalnego w samochodzie, którym jechał do pracy eksplodowała bomba. Policja zakwalifikowała to przestępstwo jako umyślne zabójstwo. Mimo deklaracji prezydenta Poroszenki, który zapewniał, że dopilnuje by sprawców ujęto, nadal nie wiadomo kto i dlaczego targnął się na życie dziennikarza. Ukraińskie państwo okazało się słabe i niewydolne, a jedyne tropy w śledztwie podejmują dziennikarze.
Portal znadniemna.pl przypomina, żeśp. Paweł Szeremet był jednym z pierwszych znanych dziennikarzy, który dostrzegł wysiłek redakcji gazety „Głos znad Niemna” w walce o dziennikarską niezależnośc od władz Białorusi i docenił to, jak redakcja potrafiła zorganizować wydawanie pisma na uchodźstwie i jego dystrubucję w drugim obiegu na Białorusi. We wrześniu 2005 roku z inicjatywy Pawła Szeremeta ówczesny redaktor naczelny „Głosu znad Niemna” Andrzej Pisalnik otrzymał Nagrodę im. Dmitrija Zawadzkiego „Za męstwo i profesjonalizm”, ufundowaną przez Pierwszy Kanał Telewizji Rosyjskiej, dla której wówczas pracował Paweł Szeremet. Był to jeden z przełomów w sprawie nagłośnienia prześladowań Polaków na Białorusi. Dzięki Pawłowi Szeremetowi prześladowania ZPB przez władze w Mińsku zostały zauważone w Rosji.
Hańba! Rok po zamordowaniu w Kijowie białoruskiego dziennikarza sprawców nie wykryto
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!