Ośrodek Studiów Wschodnich słusznie podkreśla, że na spotkaniu 16 lipca nie doszło do porozumienia w żadnej sprawie będącej tematem rozmów. Trump wypowiedział się neutralnie o projekcie Nord Stream 2 krytykowanym przez Polskę. Po ponadpartyjnej krytyce jego występu w stolicy Helsinek słowa prezydenta zostały skontrowane groźbą nowych sankcji Kongresu wobec Rosji wystosowaną przez przewodniczącego Izby Reprezentantów Paula Ryana. Wśród nich już teraz możliwość ukarania partnerów Nord Stream 2. Z tego względu powtarzam tezę, że huśtawka nastrojów USA w sprawie Nord Stream 2 trwa i nie jest powiedziane, że sankcji nie będzie.
Stawianie tez o układzie odnośnie Nord Stream 2 w Helsinkach jest nadużyciem, bo Amerykanie jeszcze w czerwcu zadeklarowali, że nie będą wychodzić z sankcjami wobec Nord Stream 2 przed Europejczyków, którzy pozostają w tej sprawie podzieleni. Nie można zatem zdiagnozować zwrotu w polityce USA wobec Nord Stream 2 w Helsinkach. Zmiana polegała na tym, że prezydent Trump zmienił retorykę z krytycznej w Brukseli do obojętnej w stolicy Finlandii. Można zatem wnioskować, że Trump użył tematu Nord Stream 2 instrumentalnie jako argumentu w sporze politycznym z Niemcami, które były adresatem krytyki prezydenta.
(…)
Cała analiza tutaj.
Wojciech Jakóbik
1 komentarz
observer48
19 lipca 2018 o 20:30Trudno tak naprawdę przewidzieć prawdziwe intencje Trumpa, bo jest on mistrzem manipulacji i wprowadzania elementów nieprzewidywalności do polityki zagranicznej USA, na co do tej pory monopol miała RoSSja i jej niesławnej pamięci poprzednik Związek Sowiecki.
Wypowiedzi Trumpa w Helsinkach zmobilizowały Kongres do jeszcze bardziej radykalnej postawy wobec tak Niemiec, jak RoSSji, a celem zmasowanego ataku, który wkrótce nastąpi będą Nord Stream 2 i Niemcy, które go finansują i budują. Moim zdaniem to jest dopiero preludium do znacznie poważniejszej konfrontacji.