Po wydaniu przez Międzynarodowy Trybunał Karny nakazu aresztowania Putina rosyjskie elity poczuły się bardzo niepewnie – zauważył rosyjski politolog i opozycjonista Abbas Galiamow.
Jak wskazuje, jeszcze nawet do niedawna rosyjskie elity miały nadzieję, że wszystko jakoś ujdzie im na sucho, wojna się zakończy a sytuacja, związana z marginalizacją Rosji jak zwykle, jakoś się rozwiąże.
Jednakże po wystawieniu nakazu aresztowania dla Putina wszystkie ich złudzenia prysły. Kremlowskie elity otrzymały jasny komunikat:
„Już nie możecie powiedzieć, że nie wiedzieliście. Putin jest podejrzany o przestępstwo. A jeśli jesteście zaangażowani w jego działalność, to jesteście współwinni. Wszyscy, jak to się mówi, ręce do góry”.
Zdecydowana większość rosyjskich elit jest załamana.
„Rozumieją, że muszą się odczołgać, by nie znaleźć się w krzyżowym ogniu z Putinem. Ale jak się odczołgać? To straszne, bo Putin uzna to za zdradę, więc nie uda się odczołgać. Co pozostaje? Dokonać zamachu stanu? Ale oni nie wiedzą, jak to zrobić. Nie posiadają wewnętrznej odwagi. Całe życie tylko się wysługiwali, byli podporządkowani i jednocześnie byli trochę szczurami. Nie mają umiejętności prowadzenia własnej gry politycznej. Całe życie służyli, a niewolnicy są kiepskimi rewolucjonistami” – wyjaśnia ekspert i dodaje:
„Rosyjskie elity nie będą już mogły udawać, że wszystko jest w porządku, bo jest już całkiem oczywiste, że prąd niesie ich w kierunku Hagi”.
Galiamow zwrócił też uwagę, że pozostałe 10% elit to stali zwolennicy eskalacji, wierni współpracownicy Putina jak Patruszew senior. Nie popadli oni w depresję, a wręcz przeciwnie, widzą w nakazie aresztowania Putina dobry pretekst do kolejnej rundy eskalacji.
Politolog zauważa, że do niedawna istniały przesłanki by sądzić, że Putin przekaże władzę następcy, ale po wydaniu przez MTK nakazu aresztowania rosyjskiego przywódcy sytuacja na Kremlu diametralnie się zmieniła.
„Wygląda na to, że Patruszew i Sieczin postawili na wprowadzenie stanu wojennego. A to oznacza, że orzeczenie Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości wsadziło Putina do ich łodzi. Po tym, jak Putin stał się w zasadzie przestępcą, nie sądzę, żeby ryzykował odejściem” – mówi Galiamow w rozmowie z Eduardem Gleze dla kanału Politeka Online na YouTube.
Politolog jest przekonany, że Putin pójdzie do samego końca;
„Siedzi na tej samej łodzi, co funkcjonariusze bezpieczeństwa, tacy jak Patruszew i Sieczin, którzy zawsze wybierali eskalację. I w pewnym sensie okazał się nawet ich zakładnikiem”.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!