Decyzji Kremla o wycofaniu wojsk z Syrii rodacy Władimira Putina kompletnie nie rozumieją. Media więc ruszyły z objaśnianiem „rosyjskiego świata” i tłumczeniem, że to wielka wygrana, a wszystkie cele, jakie stawiała sobie Moskwa, zostały osiągnięte.
Prezydent FR rozkazał w poniedziałek wieczorem, aby rozpocząć od 15 marca wycofywanie z Syrii głównych rosyjskich sił wojskowych. O tym, że „zadania postawione przed ministerstwem obrony w całości wypełniono” Putin poinformował przed kamerami na spotkaniu z szefem resortu obrony Siergiejem Szojgu i dyplomacji – Siergiejem Ławrowem (patrz załączone pod tekstem wideo).
Niespodziewana decyzja Kremla zaskoczyła Rosjan. Mimo wykładni, jaką otrzymali w medialnym przekazie, nie wiedzą jeszcze co mają o myśleć, ale stojący na straży ich umysłów dziennikarze już to im tłumaczą.
Pytania o nieoczekiwaną przyczynę wycofania części rosyjskich wojsk z Syrii zadają sobie jednak nie tylko Rosjanie. A pytań jest sporo: Kreml „dał nogę”, bo przestraszył się ryzyka naziemnej konfrontacji z Turcją? Dziura w budżecie państwa dramatycznie się powiększa – pomimo zamrożenia płac i emerytur oraz obniżenia minimum egzystencji i w kraju może wybuchnąć bunt? Chcą pokazać światu kolejny udawany gest pokoju? Postanowili rzucić wszystkie siły na Ukrainę?
Z pewnością nie był to jednak krok zaspokajający ambicję reżimu, który w wojnę w Syrii zaangażował setki milionów dolarów – komentują obserwatorzy. Nie można również wykluczyć, że to manewr maskujący, który ma na celu uśpić czujność świata oraz zainteresowanych uczestników konfliktu i po którym nastąpić może odejście od fazy wojny oficjalnej do jej wersji „hybrydowej”. Jedno jest pewne: w dobre intencje Kremla wierzyć nie należy.
Przypomnijmy: zgodę na rozpoczęcie rosyjskiej interwencji w Syrii Duma Państwowa dała Putinowi pod koniec września 2015 roku, ale rozmieszczenie sił rozpoczęło się już wcześniej. W operacji syryjskiej Rosja testowała różne rodzaje broni (myśliwce Su-35S, bombowce Tu-160 i Tu-95MS, pociski manewrujące Kalibr-NK, odpalane z okrętów nawodnych i podwodnych). W operacjach brały udział jednostki sił powietrznych, wojsk lądowych i sił specjalnych.
Pod koniec ub.roku Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka informowało, że w nalotach rosyjskiego lotnictwa w Syrii w ciągu trzech miesięcy od początku militarnej interwencji Moskwy zginęło 2371 osób. Jedna trzecia ofiar to cywile.
Z kolei raport UNICEF opublikowany w piątą rocznicę wojny podawał, że ucierpiało w niej ponad 8 mln. dzieci. Szkoły i szpitale zostały doprowadzone do ruiny wskutek bombardowań. Miliony dzieci żyją w biedzie. Wiele z nich było zmuszonych do porzucenia nauki, przedwczesnego małżeństwa, dołączenia do zbrojnych grup. W wyniku konfliktu w Syrii zginęło łącznie ponad 270 tys. ludzi. W wyniku wojny niemal połowa ludności Syrii, która przed wojną liczyła 23 miliony, została zmuszona do opuszczenia swoich domów.
Kresy24.pl
29 komentarzy
SyøTroll
15 marca 2016 o 09:20Wzmocnił przetargową pozycję Asada, negocjacje w Genewie pomiędzy Asadem a naprawdę umiarkowaną syryjska opozycją trwają, Rosja naciska na obecność syryjskich Kurdów w tychże negocjacjach, wpływy rosyjskie w Syrii zostały zachowane – co więcej chcieć ? Reszta w rękach Syryjczyków, a nie Rosjan, Turków, Niemców czy Amerykanów. Albo się jakoś dogadają albo nie.
pol
15 marca 2016 o 16:54Sory putlerek niczego ani nikogo nie wzmocnił , co najwyżej spowodował śmierć i zniszczenie ludności cywilnej. Nienawiść do rosian czuje coraz więcej ludzi a postepowanie pajaca putina i jego kumpli zasługuje na międzynarodowy trybunał w Hadze ( i tak to się skończy ) nie trzeba być jasnowidzem żeby powiedzieć : koniec balu panno lalu , diengów niet bala nie budiet . Ekonomia rządzi światem kto tego nie rozumie ten kiep.
Pafnucy
15 marca 2016 o 23:52A amerykańskie bomby to nigdy nikomu krzywdy nie zrobiły. Są tak supernowoczesne że zabijają samych terrorystów. Nie skończyły się Rosji pieniądze tylko osiągnął co chciał. Rosja wyciąga wnioski. Nie mierz wszystkich swoją miarą. pUPAina ważniejsza więc niedługo ten banderowski syf padnie na pysk.
SyøTroll
16 marca 2016 o 10:03Od 5-ciu lat trwa wojna domowa w Syrii bo UE chciała z niej wyprzeć wpływy irańskie i rosyjskie a zastąpić je swoimi i ewentualnie amerykańskimi, co kosztowało życie kilkadziesiąt lub kilkaset tysięcy osób. UE jest względnie nowa w regionie i nie ma rozeznania, więc zachowuje się jak słoń w składzie porcelany, nie przejmując się „ubocznymi stratami”, przez siebie spowodowanymi. Trzeba nam było dalej siedzieć na Zachodnim Brzegu, a nie wpieprzać się w Libię, Egipt czy Syrię. Po nasyceniu uchodźcami (6-8 milionów, głównie w Turcji, Jordanii i Libanie), trzeba było coś zrobić z kolejnymi – poszli więc na bogatą Europę. UE tak średnio udało się uzyskać wpływy w Libii, w Egipcie nie, w Syrii po 5-cioletnim poparciu dla działań antyrządowych i przeciw jej integralności również zbyt wiele nie zyskała. Wciąż posiada „demokratyczną” Palestynę, gdzie mija 11 rok pierwszej 5-letniej kadencji jej prezydenta, i to wszystko. UE tak namieszała, że nawet Amerykanie się nieco pogubili, gdyż się okazało że w regionie nie znalazł się kraj, niezaangażowany w syryjska wojnę domową.
Wygląda na to że czego się tknie nasza kochana Europa to zamienia się w gówno, zamiast złota, mimo „dobrych intencji”. Ale na potrzeby wewnętrzne nasza propaganda wini wszystkich z wyjątkiem nas i naszych sojuszników.
Luki
15 marca 2016 o 09:24RUSCY DOSTALI PO TYŁKU W SYRII DODATKOWO MOZLIWA WOJNA Z TURCJĄ WSZYSTKO WISIAŁO NA WŁOSKU.. DRUGA WOJNA NA UKRAINIE JAK KAZDA WOJNA NA UKRAINIE TEZ BOLSZEWIKOM PRZYNOSI STRATY W ŻOLNIERZACH ROSYJSKICH I W SPRZĘCIE WOJSKOWYM DODATKOWO POGŁEBIAJĄCY SIĘ KRYZYS RUBELEK IDZIE NA DNO… DECYZJA EKONOMICZNA… PRECZ Z BOLSZEWIKAMI!
SyøTroll
15 marca 2016 o 10:41„PRECZ Z BOLSZEWIKAMI” ??? No cóż, skoro wolisz „ukraińskich nazistów”, zamiast „europejskiej demokracji”, to nie ma co się dziwić ze ci również mityczni „bolszewicy” przeszkadzają.
pol
15 marca 2016 o 12:01ZDECYDOWANIE MY POLACY WOLIMY UKRAIŃCÓW !!!
I WBIJ SOBIE TO RAZ NA ZAWSZE DO ŁBA- GŁUPI RUSKI TROLLU !!!
ruskie TO BYDŁO !!!!!!!!!!!!!
SyøTroll
16 marca 2016 o 10:25SAM SOBIE TO GŁUPI TROLLU WBIJ DO GŁOWY, ŻE RUSKICH NIE LUBIMY WYŁĄCZNIE WTEDY GDY MIESZAJĄ SIĘ W NASZE SPRAWY WEWNĘTRZNE.
Natomiast kiedy chcemy przeć na wschód staramy się ich zdyskredytować, i dlatego twierdzimy, że to BYDŁO. Rzecz w tym, że chcemy iść na wschód, ale na Ukrainie nam nie wyszło, więc na Białorusi nie wyjdzie tym bardziej bo zostali o naszych euro-polskich dążeniach uprzedzani. Oczywiście nazywamy to „prowadzeniem przez Rosję wojny hybrydowej”, bo trudno przywódcom trudno przyznać się do błędów. Jak nie wyszło to nie nasza wina, jakby wyszło to byłby oczywiście wyłącznie nasz sukces.
KastoR
15 marca 2016 o 09:52Żeby oceniać, trzeba poczekać na efekty. Gdy Putin ruszał do Syrii, myślałem, że to początek jego końca. Związanie się dwoma konfliktami na raz (Ukraina, Syria) nie wydawało się mądrym posunięciem. Ugrzęźnięcie lub porażka armii w Syrii było realne, a do tego narażało Rosję na zamachy terrorystyczne. Tymczasem wojska Kremla gładko do Syrii weszły i równie gładko z niej wychodzą, pozostawiając jak najlepsze wrażenie (militarne). Skuteczne zastosowanie rakiet taktycznych z Morza Kaspijskiego (co zaskoczyło wszystkich, że w ogóle coś takiego posiadają) + skuteczne lotnictwo + skuteczne dowodzenie. Fakt, że nie walczyli z regularną armią nieco osłabia ten wizerunek, ale i tak nikt się chyba nie spodziewał tak dobrze przeprowadzonej kampanii. Czy Putin wychodzi z Syrii za wcześnie? Zobaczymy, na ile pomoże to w negocjacjach i na ile umocniło to pozycję Asada (może jest już w stanie kontynuować ofensywę bez pomocy Rosjan?). Z pewnością ocena wystawiona dziś będzie przedwczesna. Natomiast jeśli chodzi o koszty. Działania wojenne – fakt – kosztują. Ale zobaczmy ile przez te pół roku armia rosyjska robiła ćwiczeń i manewrów. Myślę, że ich koszt nie był dużo mniejszy.
żulo
15 marca 2016 o 10:31Zgadza się. Obecne działania polityczne prowadzone na całym świecie odbiegają od standardowych schematów. Nie ma co się śpieszyć z wyroczniami.
W tym wypadku kluczowe wydają się być słowa że „osiągnięto założone cele”. Być może faktycznie tak się stało. Przecież nie znamy tych celów.
Broń została wypróbowana, pozycja Asada wzmocniona, morale ISISowców mocno ucierpiało.
Jednak nie postawiono kropki nad i. Turcy kontrolują strefy komunikacji z ISIS i mogą prowadzić swoją grę w płn. Syrii. Ciekawi zwłaszcza sprawa Aleppo. Asad wciąż ma mnóstwo problemów a opozycja może znów zebrać siły.
Ale może tak miało być. Kolejny pełzający wyniszczający wszystko konflikt jak na Ukrainie. Który finansowo drenuje wszystkie zainteresowane strony z Turcją, Arabią i Iranem na czele.
Rychu
15 marca 2016 o 10:09Z pustego to i Wladimir Wladimirowicz nie naleje !!! 🙂
Wojenki kosztują !
1andrzej
16 marca 2016 o 08:38Sadzisz, że zabrakło im bimbru? No tak, tego ruscy nie przeżyją.
pat
15 marca 2016 o 10:12Sądzę, że pierwszy czynnik to brak kasy. Rosja jest zwyczajnie teraz za cienka na takie awantury z dala od swojego kraju. Zrobili sobie tam mały poligon, wywalili troche kasy, stracili paru żołnierzy i nie było zbyt wiele do ugrania militarnie. Tam jest taki pierdzielnik polityczny, że nie ma prostych recept na rozwiązanie. Druga sprawa to naciski USA i krajów zachodu żeby tam Rosja dodatkowo nie mieszała. Nie zdziwiłbym się gdyby Putin dostał jakąś „kosteczke do oblizania” od USA. Np. nieformalną akceptację stanu rzeczy na Krymie. Trzeci czynnik to możliwość eskalacji konfliktu z Turcją. W każdej chwili sytuacja mogła się zaognić bo wiadomo, że Turcja jest sąsiadem Syrii i jest żywotnie zainteresowana załatwieniem spraw po swojemu. A tu Rosja mogła łatwo dostać baty bo zaraz byłby problem z dostawami i przerzucaniem nowych i to znacznych sił w ten rejon. Turcja to regionalna potęga, dodatkowo członek NATO. NATO nie patrzy przychylnie na działania Turcji w sprawie Syrii, a właściwie syryjskich Kurdów ale w razie konfliktu, przynajmniej nieformalnie Turcja mogłaby liczyć choćby na dostawy i wsparcie wywiadowcze i logistyczne NATO. Póki co Rosja była przeciwnikiem w tym regionie ale zmiana statusu na wroga podbiłaby stawkę nieopłacalnie wysoko i zrujnowałaby Rosję ekonomicznie.
SyøTroll
15 marca 2016 o 10:38Turcja na razie nie może liczyć nikogo poza swoimi własnymi siłami, ponieważ na skutek swojej dotychczasowej polityki ostatnich kilku lat skonfliktowała się z Saudami, Izraelem, czy obecnie ostrożnie prorosyjskim, na skutek unijnych chęci budowania tam demokracji, z wiadomymi efektami, Egiptem.
Na Bliskim Wschodzie Turcja jest osamotniona, co gorsza lokalne imperium. O ile nie nastąpi inwazja na jej terytorium NATO, w żaden sposób jej nie pomoże, bo nie ma podstaw, ani interesu. A Putin od samego początku mówił o krótkiej kilkumiesięcznej operacji w Syrii. Kilka miesięcy minęło, pora wracać.
observer48
15 marca 2016 o 10:49@SyøTroll
Przestań siać dezinformację! Po zestrzeleniuu kacapskiegi Su-24 w listopadzie ubr. NATO rozlokowało w Turcji kilkanaście baterii rakiet Patriot, Bundeswehra też rozmieściła kilka systemów obrony przeciwlotniczej, a Arabia Saudyjska przerzuciła do baz lotniczych w Turcji ponad 100 potężnych myśliwców F-15 (Turcja dysponuje ponad 230 myśliwcami F-16 Block 30, 40 i 50, które produkuje na licencji USA). Turcja to obecnie uzbrojona po zęby forteca i forpoczta NATO i nie tylko NATO w tym regionie.
SyøTroll
16 marca 2016 o 10:43Owszem w razie ataku odwetowego na Turcję, ale nie w przypadku nie w przypadku tureckiej inwazji na Irak czy Syrię. Ty nadal postrzegasz politykę na świecie w kategorii dwu-blokowej. Saudowie mogli swoje lotnictwo do Turcji przerzucić by mieć pewność że Edroganowi znowu nie odbije i tym razem nie wpadnie na pomysł wyzwalania Mekki czy Medyny.
observer48
15 marca 2016 o 10:35Należy się wstrzymać z ocenami do czasu wyłonienia się trendu cenowego w sektorze surowców energetycznych. Ceny gazu ziemnego utrzymują się od lat w Kanadzie i USA w przedziale $55-$90 za 1000 m3 (na dzień dzisiejszy ok. $64 za 1000 m3), amerykańska firma Cheniere wdraża nową technologię oczyszczania i skraplania gazu ziemnego pozwalającą na redukcję kosztów całego procesu o niemal 50%, wyporność światowej flotylli tankowców do transportu skroplonego gazu (LNG) podwoi się do końca br. w odniesieniu do początku 2012 r. i znowu podwoi (na podstawie obecnych zamówień w stoczniach chińskich i południowokoreańskich) do roku 2022, co może podważyć opłacalność budowy Nord Stream 2 w sytuacji, gdy amerykański LNG będzie mógł być sprzedawany poniżej $130 po regazyfikacji w punktach odbioru. Dla informacji podaję, że niewykorzystany potecjał regazyfikacyjny istniejących gazoportów UE to blisko 200 miliardów m3 rocznie, czyli o 25% więcej, niż cały import przez Unię gazu z kacapii. Może się okazać, że taniej będzie rozbudować sieć interkonektorów, niż budować i utrzymywać Nord Stream 2 w sytuacji, gdy maksymalna przepustowość istniejącego Nord Stream jest wykorzystywana poniżej 50%.
Ceny ropy naftowej i kacapski rubel wznowiły swój marsz na południe po przerolowaniu na czerwiec kontraktów terminowych wygasających w bieżącym miesiącu i zakupie przez amerykańskich łupkowców rocznych, lub nawet dwuletnich kontraktów terminowych gwarantujących zbyt na ich ropę po cenach około $40 za baryłkę. Wznowienie przez nich produkcji na maksymalnym poziomie zajmie of dwóch do czterech tygodni, co wywrze dodatkową presję na i tak zalane tym surowcem światowe rynki (koszty własne 90% amerykańskich łupkowców to mniej, niż $20 za baryłkę i wciąż spadają z postępem technologicznym i spadkiem cen urządzeń do wierceń i eksploatacji).
Syria, która nawet przed wojnąa domową była raczej marginalnym producentem ropy, po prostu nie ma czym płacić za kacapską „pomoc”, a w kremlowskim skarbcu zaczyna świecić dno. Iran od maja wznawia eksport swojej ropy na polski i chiński rynek po, jak chodzą słuchy, $17 za baryłkę kosztem kacapskiej ropy uralskiej o niemal identycznym składzie, co ropa irańska. Arabia Saudyjska regularnie zaopatruje Orlen od listopada ubr. też kosztem udziału ropy z kacapii, po podpisaniu nowego kontraktu z Rosneftem na bardzo korzystnych warunkach gwarantujących cenę nie wyższą, niż $45 za baryłkę do końca 2019 r. i redukujących minimalną kwotę, którą musi się przyjąć, albo za nią zapłacić o ponad połowę. Lotos obecnie negocjuje z kacapami, bo dotychczasowy kontrakt wygasa w czerwcu br. czyli po przyjęciu pierwszych dostaw ropy irańskiej. http://niezalezna.pl/74585-rosjanie-ustepuja-porozumienie-orlen-rosnieft
RoSSja może być bliżej rozruchów wewnętrznych i rozpadu podobnego do implozji Sowietów w 1991 r., niż ktokolwiek z nas się spodziewa. Czekajmy cierpliwie i zbrojmy się na potęgę tak szybko, jak to tylko możliwe, bo małpa z granatem na Kremlu jest nieprzewidywalna.
SyøTroll
15 marca 2016 o 11:01Panie observer48, „nieprzewidywalnych małp z granatami” to mamy znacznie więcej, przy czym Putin akurat w mojej ocenie do nich nie należy – on jest przewidywalny, i zachowuje się w miarę zrozumiale. Ale fakt mamy kryzys, spowodowany bynajmniej nie przez Rosję, więc może być różnie.
Pytanie brzmi czy Europa Zachodnia będzie wolała uzależnić się od amerykańsko-kanadyjskiej ropy zamiast brać ją z różnych źródeł.
W Syrii nie chodziło o ropę, lecz o wpływy, a Rosji w zasadzie w tej kwestii udało się zabezpieczyć swoje i irańskie, ograniczając euro-amerykańskie do minimum, a przy tym ukazując że sułtan jest nagi.
observer48
15 marca 2016 o 11:23@SyøTroll
Pożiwiom, uwidim, szczególnie gdyby wybory prezydenckie w USA wygrał Ted Cruz, co nie jest nieprawdopodobne, ponieważ gwałtownie dogania on Trumpa. Gdyby jego konkurenci w prawyborach republikańskich wycofali się i zaapelowali do swoich elektoratów o poparcie Cruza, co raczej wkrótce nastąpi, Trump przepadnie w pierwszej turze (nie zbierze ponad 50% głosów stanowych), a na lipcowej konwecji Republikanów jego szanse na nominację przez partyjny establishment są bliskie zera.
Cruz, syn imigrantów kuubańskich i były senator Stanu Teksas, zapowiada pełną konfrontację ekonomiczną z RoSSją, rozmieszczenie militarnych baz USA w Europie środkowo-wschodniej i uzbrojenie Ukrainy w nowoczesną amerykańską broń rzeciwpancerną i przeciwlotniczą do zwalczania samolotów i helikopterów na niskim pułapie. To może być drugi Reagan i na to po cichu liczę. Zazbroi kacapię na śmierć po raz drugi.
pol
15 marca 2016 o 12:03ruskie to BYDŁO – paniemał głupi ruski troll !
pol
15 marca 2016 o 12:09a do całego świata należy , a dla głupiego ruskiego trolla nie należy.
jeszcze raz i do końca świata RUSKIE TO BYDŁO !!!
farmer
15 marca 2016 o 12:53Zaatakuje w innym miejscu. Putina przed osobistą zagładą ratuje już tylko ciągła wojna…Rosjanie niestety potrzebują „stalina”. Nigdy, nie byli wolni.
MarcinK
15 marca 2016 o 13:09Niestety masz rację. Z tego co wiem dla Rosjan, Stalin jest nadal bohaterem a Putin dzielnie broni ich przed Imperialistami z USA.
KastoR
15 marca 2016 o 13:11To bardzo prawdopodobny scenariusz. Rosja nie ma innego argumentu przetargowego jak czysta siła zbrojna. To, że wycofują się z Syrii to może być również oznaka słabości. Interweniowaliśmy i co? NIC. USA dalej ciśnie ceny ropy, rozwija sprzedaż gazu itp. Sankcje USA – UE nadal funkcjonują.
Putin mógł stwierdzić, że przycisk „Syria” jest zbyt małym narzędziem przekonywania. A to może zwiastować przygotowania do inwazji na Ukrainę. Bez Białorusi będzie o wiele trudniej, więc jeśli niebawem nasilą się naciski na Łukaszenkę – to wiadomo czego się spodziewać.
MarcinK
15 marca 2016 o 13:00Tak czytam komentarze i są dość ciekawe i merytoryczne. Dyskusja SyøTroll kontra Observer48 ogromny szacun. Niestety zawsze znajdzie się „gimbaza” wiedząca wszystko najlepiej jak pan „pol” – żenada.
krok
15 marca 2016 o 16:11Dokładnie. Ubliżanie to nie dyskusja.
miki
16 marca 2016 o 14:26Nie wiem czy tylko ja mam takie odczucie ,że ogólnie na Świecie ostatnio dużo się dzieje, a nawet BARDZO dużo! W dodatku dzieją sie rzeczy o których jeszcze 10-5 lat temu nikt nie przypuszczał ,że dziać się mogą. Przypomina to nieco wodę w garnku która powolutku acz sukcesywnie się ogrzewa i niebawem zacznie się gotować….. pytanie kiedy dokładnie ale mniemam ,że już niedługo. Jednym słowem żyjemy w ciekawych czasach. W zasadzie każdy dzień przynosi coś nowego i to nie są wojny/zdarzenia mające miejsce jedynie gdzieś na innych kontynentach ale często tuż obok. Faktem bezspornym jest ,że nalezy szybko i stanowczo odbudowywać siły zbrojne bo za lat 5-10 może być już za późno, to ostatni dzwonek. Co do Rosji to państwo typowo wojownicze. Lubują się w inwazjach, zajmowaniu ziem, grabierzach, zabijaniu, wprowadzaniu swoich „porządków”. To ostatnie napisałem w cudzysłowiu bo ten stan porządkiem na pewno nie jest 🙂 Teraz jak wyjdą z Syrii i mniejsza już o to czy z tarczą czy na tarczy zaraz będą szukali następnej ofiary, a ponieważ Ukraina krwawi ją obecnie obstawiam……
jerkras
17 marca 2016 o 03:47Czy to jest sukces?? 9000 lotów w koszty każdego to przelot 100 dolarów , dwie bomby 500 kg po 200 tysięcy dolarów i cztery rakiety po 150 tysięcy dolarów daje to 1,1 miliona dolarów za jeden lot najtańszego samolotu szturmowego a lat superfortecy to koszt najmniej 4 milionów dolarów po opróżnieniu ładowni. 9000 razy 1,1 miliona to równa suma 9,9 miliarda dolarów a więc czysty zysk. Jeszcze z dwie takie wojny z Ruscy będą jeść korę z drzew.
Tomek 39
1 kwietnia 2017 o 17:52Albo sie putin przestraszyl zydow albo doszlo do jaakiegos dilu pod okiem sovietow sily izrahela nombardowaly I bombarduja sily Asada w syri