O tym, jak białoruskie władze rozprawiają się z opozycjonistami przekonała się 30- letnia działaczka na rzecz praw człowieka Alesia Sadowska z Mołodeczna. Za to, że postawiła się milicji odebrano jej córeczkę, a kilka dni temu próbowano siłą umieścić ją w zakładzie psychiatrycznym.
Kłopoty Sadowskiej z miejscowymi władzami rozpoczęły się w Sylwestra 2014 roku. W lokalu, w którym witała Nowy Rok został jej skradziony telefon. Obsługa wezwała na jej prośbę milicję, ale stróże prawa poradzili jej, żeby nie zawracała im w taki wieczór głowy i zwróciła się do nich po świętach – wtedy przyjmą jej zgłoszenie.
Zlekceważona kobieta odparła znudzonym wyraźnie milicjantom, że poskarży się do prokuratury. Wtedy to milicjanci – uciekając się do podstępu wyprowadzili kobietę z lokalu, zawlekli ją za róg budynku, gdzie nie sięga kamera monitoringu, i tam ją pobili. Następnie siłą wepchnęli do samochodu. Olesia została przewieziona do komisariatu, spędziła noc w nieogrzewanej celi, upokarzana fizycznie i psychicznie przez stróżów prawa.
Po kilku dniach otrzymała wezwanie na rozprawę sądową. Oskarżona o szereg naruszeń administracyjnych, w tym o pobicie podpułkownika milicji, została skierowana na badania psychiatryczne do cieszącego się złą sławą ośrodka „Nowinki”, gdzie komisja stwierdziła konieczność przymusowego leczenia.
Po wyjściu ze szpitala, gdzie przybrała 15 kg na wadze pojawiły się problemy zdrowotne, lekarz endokrynolog stwierdził podwyższoną dawkę jakiejś substancji, która spowodowała częściową utratę wzroku, pojawiła się też tachykardia.
Decyzją tego samego sądu, który skierował ją do „psychuszki”, wychowywana przez nią 7 –letnia córeczka została jej odebrana i przekazana rodzinie zastępczej.
Alesia po wyjściu na wolność od razu podjęła walkę. Zaskarżyła w sądzie decyzję o umieszczeniu jej w szpitalu psychiatrycznym- z powodzeniem. Sąd nakazał powtórzenie ekspertyz psychiatrycznych.
Nie ufając białoruskim specjalistom, zwróciła się o pomoc do rosyjskich obrońców praw człowieka, którzy pomogli jej dotrzeć do Niezależnego Stowarzyszenia Psychiatrów Rosji. W Moskwie przeszła badania, które jednoznacznie podważyły ustalenia lekarzy z białoruskiego Mołodeczna.
Mimo to, 16 marca 2015 roku wydział edukacji Powiatowego Komitetu Wykonawczego w Mołodecznie nadał jej córeczce status dziecka pozbawionego opieki rodzicielskiej na czas przebywania matki w ośrodku psychiatrycznym. Ale po wyjściu Alesi na wolność, córeczki jej nie oddano. W sierpniu ubiegłego roku sąd rozpoczął procedurę pozbawienia jej praw rodzicielskich.
W poniedziałek 1 lutego działaczka została wezwana do wydziału oświaty Rejonowego Komitetu Wykonawczego, który nadzoruje sprawę odebrania kobiecie córeczki. Jak powiedziała Sadowska, urzędnicy podjęli próbę prowokacji, najprawdopodobniej z zamiarem wywołania u niej ataku nerwowego. Na Sadowską czekał już lekarz psychiatra, który wypisał jej skierowanie na badania do szpitala psychiatrycznego, przy czym -jak powiedziała działaczka, lekarz nawet jej nie zbadał, a skierowania nie widziała na oczy.Tego samego dnia została wbrew woli odwieziona do Centrum Zdrowia Psychicznego „Nowinki”.
Sadowska zdążyła powiadomić telefonicznie kolegów z „Viasny”, że karetka pogotowia właśnie odwozi ją do „psychuszki”, i prawdopodobnie zostanie jej tam odebrany telefon.
Jak poinformowało Centrum Praw Człowieka „Viasna”, komisja lekarska w Nowinkach, nie znalazła tym razem podstaw do leczenia kobiety.
Alesia Sadouska jest wolontariuszką CPC „Viasna” w Mołodecznie. Od lat jest na celowniku milicji i KGB, ponieważ pomaga dowieść bezprawia w działaniach lub zaniechaniach instytucji państwa, sądów. Była jedną z inicjatorek powołania kampanii „Nasz Dom”, której celem jest wprowadzenie zmian do prezydenckiego dekretu, pozwalającego bezkarnie odbierać rodzicom dzieci.
Kresy24.pl/spring96.org
6 komentarzy
św.Patryk
4 lutego 2016 o 22:37KGB i zamknąć? Od kiedy w KGB pracują zawodowi psychiatrzy? A jeśli pracują, to z pewnością nie wysyłają zdrowych ludzi do szpitala. Przestańcie nieść durnoty!
MAB - Kresy24
5 lutego 2016 o 11:19Jak widzę nieznana jest Panu historia psychiatrii okresu sowieckiego, gdzie zamykanie przez KGB protestujących ludzi w psychiatrykach było stałą praktyką. To przecież w sowieckiej Rosji ukuto określenie „schizofrenia bezobjawowa” na ten właśnie użytek. Proponuje uzupełnić wiedzę historyczną.
historia doceni
5 lutego 2016 o 22:44Panie kresy24, oczywiście, że to Wy wszystko wiecie najlepiej ))). Każdy kto myśli inaczej, jest dla Was zdrajcą albo analfabetą. Ten poziom mi był znany jeszcze w moje lata młodzieńczy za czasów ZSRR. Poszliście w ich ślady.
troll z moskiewskiej trollowni trolejbusow
5 lutego 2016 o 00:39bym sie za wiele nie zastanawil tylko na miejscu tej kobiety spakowal pare rzeczy i do polski na azyl pojechal
https://www.youtube.com/watch?v=ouZSTkBpQVg
Ziemia marsjańska
5 lutego 2016 o 07:31U nas też tak będzie, jak PIS wszystko obsadzi, tylko w łapę będą brać, bo nie będzie konkurencji żeby na łapy patrzyła i donosiła ludziom co się dzieje.
historia doceni
5 lutego 2016 o 13:03Było tak i przy PO, a przy PiS będzie z pewnością nie lepiej. Polak Polaka zżera i ciągle ten „apetyt” jest podsycany przez obce wywiady, służby i zachodnie koncerny. Pytam więc, gdzie jest rozum?