29 października, został położony na Kuropatach kamień węgielny pod pomnik poświęcony rozstrzelanym oficerom wojska polskiego z tzw. Białoruskiej Listy Katyńskiej. Podczas uroczystości, zostały również odczytane nazwiska Białorusinów – ofiar represji stalinowskich z lat 30- tych.
Według Igora Kuzniecowa, który jest inicjatorem pomnika, od września 1939 r. do czerwca 1941 r. rozstrzelano na Białorusi co najmniej 8,6 tys. polskich oficerów i 8 tys. polskich cywilów.
Polacy to pod względem liczby rozstrzelanych, druga po Białorusinach grupa narodowa, która padła ofiarą stalinowskich represji.
Od godziny 12.00 przedstawiciele białoruskiego oddziału Międzynarodowego Stowarzyszenia „Memoriał” oraz działacze społeczni i przedstawiciele polskiej mniejszości odwiedzają w Mińsku i okolicach miejsca masowych egzekucji z lat 1937- 41. Objazd rozpoczął się od złożenia kwiatów i zapalenia zniczy na cmentarzu Kalwaryjskim. Następne punkty to Łoszyca, Trościeniec i park Czeluskincew.
W świadomości Białorusinów, Kuropaty pojawiły się dopiero w roku 1988 roku, kiedy Zenon Paźniak, późniejszy przywódca opozycji, opublikował artykuł o miejscu masowych egzekucji w lesie pod Mińskiem, opierając się na relacjach mieszkańców okolicznych wsi i na badaniach archeologicznych.
Po ujawnieniu prawdy o Kuropatach doszło do wielotysięcznej demonstracji. Ludzie zaczęli domagać sie prawdy. Masowe mordy zostały jeszcze w 1990 roku uznane przez komunistyczne władze Białorusi, które zobowiązały się do postawienia memoriału na uroczysku Kuropaty.
Po dojściu do władzy Aleksandra Łukaszenki pojawiły się byli enkawudziści, którzy przekonywali, że zbrodnie w Kuropatach popełniali Niemcy. Kiedy kolejne śledztwo prokuratury wskazało na NKWD, władze nagle zamilkły.
Państwo białoruskie do tej pory nie zdecydowało się na postawienie memoriału. Krzyże, które pojawiają się na uroczysku, przynoszone są przez ludzi. Z każdym rokiem jest ich coraz więcej. Ponieważ znane są nazwiska zaledwie kilku osób spośród pogrzebanych na Kuropatach, Białorusini, którzy nie znają miejsca pochówku swoich bliskich, uznaja Kuropaty za miejsce symboliczne, dlatego tam właśnie stawiają krzyże. Najwięcej przybywa ich podczas „Dziadów”, czyli marszu pamięci przodków.
Kresy24.pl/svaboda.org/charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!