75 lat temu, 17 stycznia 1945 r., do lewobrzeżnych ruin Warszawy wkroczyły oddziały 1 Armii WP oraz sowieckie. Mimo że walki z wycofującymi się niewielkimi siłami niemieckimi trwały tylko kilka godzin, stały się ważnym elementem komunistycznej propagandy historycznej.
Po porażkach w walkach na przedpolach Warszawy w końcu lipca i na początku sierpnia 1944 r. wojska sowieckie na ponad miesiąc zatrzymały swoją ofensywę. Skala strat nie była jednak na tyle duża, aby rzeczywiście zatrzymać czerwony walec pancerny toczący się w stronę Wisły. Szczególnie szeroko Moskwa „rozreklamowała” rozmiary swojej porażki pod Radzyminem z doborowymi niemieckimi siłami pancernymi.
Rzeczywistym celem niemieckiego dowództwa było powstrzymanie Sowietów na tyle długo, aby przygotować obronę na lewym brzegu. Ku jego zaskoczeniu nie rozpoczęli oni ataku na tzw. przedmoście warszawskie. Dało to czas na rozprawienie się z Powstaniem Warszawskim. Sowieci swoimi porażkami mogli zaś uzasadnić zatrzymanie frontu i oczekiwać na wykrwawienie Armii Krajowej.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!