Wzięty do niewoli przez Ukraińców kapitan rosyjskiego Specnazu Jewgienij Jerofiejew oświadczył, że wojna jest wygodna dla władz Rosji, a nie dla zwykłych obywateli. Ujawnił też dane wielu oficerów rosyjskiego wywiadu wojskowego ze Specnazu GRU, którzy walczą w Donbasie. Wystąpienie Jerofiejewa opublikowała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.
Przypomnijmy, że 16 maja kapitan Jewgienij Jerofiejew i sierżant Aleksandr Aleksandrow podczas wykonywania misji dywersyjnej wpadli w ukraińską zasadzkę i dostali się do niewoli w rejonie Sczastja w Obwodzie Ługańskim. Wcześniej zdążyli zabić jednego ukraińskiego żołnierza.
Kapitan Jerofiejew przyznaje, że nie wierzy już w rosyjską propagandę. „Nie wszyscy tego słuchamy, nie wszyscy to oglądamy. Ta wojna nikomu nie jest potrzebna. Góra spija piankę, a doły ociekają krwią” – mówi.
Rosyjski oficer dodał, że w niewoli jest traktowany dobrze, wbrew temu czym go straszono w Rosji przed wyjazdem na wojnę. „Dużo o tym u nas mówili. Ale ja sam widzę co innego. I nie mam do armii ukraińskiej żadnych pretensji” – mówi rosyjski specnazowiec.
Jerofiejew wydał też wszystkich swoich podkomendnych, którzy byli w jego grupie dywersyjnej, a nawet wskazał Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy skąd zdobyć ich zdjęcia. Oto oni:
Wśród ujawnionych specnazowców z grupy Jerofiejewa są zwiadowcy, snajperzy, ckm-iści, saperzy i nawet lekarze. Oddział ten prowadził akcje dywersyjne w rejonie Stanicy Ługańskiej i Schastja. Ponadto kapitan Jerofiejew ujawnił łącznie 63 znane mu nazwiska i stopnie oficerów 3 Brygady Specnazu, którzy walczyli w Donbasie. Oto one:
Z kolei Aleksandrow potwierdził, że ich grupa przybyła na Ukrainę z Rosji miesiąc temu i stacjonowała na wschodzie Ługańska. Ich batalion 3 Brygady Specnazu z miasta Togliatti liczył 220 osób i miał przebywać w Donbasie do czerwca. Był podzielony na 12 grup dywersyjno-zwiadowczych.
Z zeznań wynika, że regularne oddziały rosyjskie przerzucone do Donbasu liczą 7 tys. żołnierzy. Z tego 1200-1500 osób to różnego rodzaju służby specjalne, w tym głównie Specnaz. Dzielą się one na dwie grupy: pierwsza – kilkusetosobowa – ma wyznaczone misje specjalne – przenikanie do struktur armii ukraińskiej, werbowanie Ukraińców, akcje dywersyjne. Druga grupa to regularne oddziały bojowe Specnazu.
Do schwytanych rosyjskich oficerów, którzy leżą w wojskowym szpitalu w Kijowie, ukraińskie władze zgodziły się dopuścić rosyjskiego konsula. Ich tożsamość i wojskową przynależność potwierdzili też obserwatorzy OBWE, którym pozwolono spotkać się z jeńcami na osobności.
W rozmowie z OBWE obaj oficerowie potwierdzili, że na polecenie rosyjskiego dowództwa wykonywali na Ukrainie misje zwiadowczo-dywersyjne. Ich działania koordynowała m.in…. żona jednego z aresztowanych Jekaterina Aleksandrowa, która jest oficerem ds. kadrowych jednostki Specnazu 21208 z Togliatti.
Po ujawnieniu danych personalnych oficerów rosyjskiego Specnazu Sztab Generalny w Moskwie natychmiast rozkazał przerzucenie całej 3 Brygady z powrotem do Rosji. Rosyjskie władze twierdzą, że obaj jeńcy nie byli już w czynnej służbie – byli rezerwistami i z własnej woli pojechali na Ukrainę. Z kolei separatyści twierdzą, że byli to „członkowie milicji LNR”.
Tymczasem dziennikarze dotarli do ojca kapitana Jerofiejewa – Władimira, który potwierdził, że syn uprzedzał go, iż został „odkomenderowany” na Ukrainę, choć – jak zapewnia – był już jedynie rezerwistą. „Nie namawiałem go, żeby zrezygnował. On jest dorosły, jest oficerem i sam wiedział co robi” – mówi Władimir Jerofiejew.
Na razie sąd w Kijowie aresztował tymczasowo obu schwytanych Rosjan na 2 miesiące. Nadal nie jest wykluczone, że mogą oni zostać wymienieni na przebywająca w rosyjskim więzieniu ukraińską lotniczkę Nadieżdę Sawczenko. Aleksandrow – za pośrednictwem rosyjskich obrońców praw człowieka – prosi rosyjską prokuraturę wojskową, aby pomogła mu wrócić z Ukrainy do Rosji.
Trudno jednak, żeby rosyjskie Ministerstwo Obrony „wyciągało” swoich żołnierzy z ukraińskich aresztów skoro samo twierdzi, że nie są oni jego żołnierzami. Jeszcze nigdy rosyjskie dowództwo tak haniebnie nie porzucało swoich żołnierzy – oceniła w telewizji szefowa Komitetu Matek Żołnierzy Rosji Walentina Mielnikowa.
Kresy24.pl
5 komentarzy
pedro
26 maja 2015 o 17:07co za bydło, ta dzicz chce do Europy, przecież to są dzicy !
Poniatowski
26 maja 2015 o 20:50Kacapia nigdy nie dbała o swoich obywateli. Dla rządzących Rosja ,jej obywatele to tylko mięcho armatnie do realizacji chorych ambicji rządzących bandziorów typu Stalin ,czy Putler.
MGS
27 maja 2015 o 11:43ale żonka sierżanta ładna….
obrzydliwy
27 maja 2015 o 23:19Gru zawsze było bez honoru i odwagi.
highlander
3 lipca 2015 o 14:34Ale idioci oni chyba nie wiedza ze jest 2015 rok i swiat skoczyl do przodu .Te debile dalej zyja kalasznikowami granatami i rpg 7 oraz katiuszami.