Zabójcą rosyjskiego opozycjonisty Borysa Niemcowa jest Adam Delichmanow – kuzyn szefa prorosyjskich władz Czeczenii Ramzana Kadyrowa – twierdzi portal Kavkazcenter. Czeczeński niezależny portal zapewnia, że informacja jest pewna.
Wyciek informacji o zabójcy Niemcowa nastąpił poprzez silne powiązania rodzinne w środowiskach czeczeńskich. Według tych doniesień, Władimir Putin osobiście przekazał Kadyrowowi zlecenie zabójstwa, a ten przekazał je „do realizacji” swojemu najbardziej zaufanemu człowiekowi – Delichmanowi, pełniącemu przy Kadyrowie rolę „kata do zadań specjalnych”.
Według Kavkazcenter, grupa Delichmanowa nadal przebywa w Moskwie, a po dokonaniu zbrodni hucznie ją świętowała w jednym z mieszkań. Ludzie Delichmanowa to czeczeński Szwadron Śmierci, który na stałe przebywa w rosyjskiej stolicy, w Czeczenii się praktycznie nie pojawia.
To ci ludzie zadbali także wcześniej o to, żeby miejsce zbrodni zostało „oczyszczone z policjantów i monitoringu”. Przypomnijmy, że dziwnym zbiegiem okoliczności mimo, że na słupie, pod którym zabito Niemcowa było 5 kamer, a na sąsiednim jeszcze dwie, nie zachowało się żadne nagranie pozwalające zidentyfikować sprawców. Część kamer była w dniu zabójstwa wyłączona, a nagrania z pozostałych są fatalnej jakości i nie mogą pomóc w śledztwie.
Przypomnijmy, że to właśnie Ramzan Kadyrow, niemal natychmiast po zabójstwie Niemcowa, oskarżył o jego dokonanie „zachodnie i ukraińskie służby specjalne”, mając najwyraźniej przygotowany już scenariusz propagandowy na tę okoliczność.
Zabijanie przeciwników, których śmierć pozornie „szkodzi władzy” to stara taktyka rosyjskich służb – zauważa Kavkazcenter. Chodzi o to, żeby potem duża część opinii publicznej była przekonana, iż Putin nie mógł zlecić takiego zabójstwa, gdyż bardziej mu ono „szkodzi” niż daje korzyści.
Podobny scenariusz Putin zrealizował w przypadku zabójstwa dziennikarki Anny Politkowskiej i sam potem publicznie argumentował, że przecież „jej śmierć zaszkodziła władzy bardziej, niż jej działalność w roli obrończyni praw człowieka”.
W podobny sposób zamordowano pod Smoleńskiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego i antyrosyjską elitę Polski. Podobny charakter miał też zamach na Aleksandra Litwinienkę w Londynie, likwidacja Borysa Bieriezowskiego i zabicie działaczki praw człowieka Natalii Estemirowej” – przypomina Kavkazcenter.
„Czeczeński kat” Delichmanow jest deputowanym do rosyjskiej Dumy Państwowej, należy do rządzącej partii „Jedna Rosja”. Mówi się, że może zostać następcą Kadyrowa. Policja Zjednoczonych Emiratów Arabskich oskarża go m.in. o zastrzelenie Sulima Jamadajewa, głównego rywala politycznego czeczeńskiego dyktatora.
Kresy24.pl / Kavkazcenter.com