Duże zgrupowanie armii ukraińskiej, wspierane przez Gwardię Narodową, milicję i Służbę Bezpieczeństwa wkroczyło nieoczekiwanie do Odessy. Na ulicach pełno jest pojazdów wojskowych i uzbrojonych patroli sprawdzających dokumenty mieszkańców. Wydano zakaz działalności politycznej i wieców. Wielka operacja antyterrorystyczna czy stan wojenny?
Według oficjalnego komunikatu na stronie odesskiego zarządu MSW, wojsko i milicja przeprowadzają w mieście „operację profilaktyczną” w związku z dużym zagrożeniem terrorystycznym.
Na razie nie wiadomo, czy chodzi tylko o schwytanie sprawców 5 zamachów bombowych, które miały miejsce w ostatnim czasie w Odessie, czy też władze ukraińskie mają jakieś informacje o planowanych kolejnych aktach terroru na dużą skalę. Zaangażowanie w operację tak licznych sił wskazywałaby raczej na ten drugi wariant.
„W celu utrzymania kontroli nad sytuacją w mieście, na ulicach będzie panował wzmożony ruch pojazdów wojskowych i milicyjnych, a także żołnierzy z bronią” – uprzedza w komunikacie zarząd MSW Odessy. Jego szef Iwan Katerinczuk apeluje do mieszkańców i turystów, aby „nie wpadali w panikę i nie bali się”. „Zapewniam, że lojalni obywatele nie mają się czego bać. Żołnierze wyszli na ulice, aby obronić was przed terrorystycznym zagrożeniem” – czytamy w komunikacie.
MSW uprzedza, że w ramach operacji antyterrorystycznej milicja będzie zatrzymywać i rewidować na ulicach „podejrzane osoby”. Apeluje także do mieszkańców, aby informowali służby o „jakichkolwiek podejrzanych ruchach pojazdów lub grup ludzi oraz faktach wynajmowania mieszkań przez nieznane osoby prowadzące skryty tryb życia”.
W mieście wprowadzono także zakaz masowej działalności politycznej – organizowania jakichkolwiek protestów, pikiet, czy wieców. Jak długo potrwa operacja w Odessie? Na razie nie wiadomo. Miasto sparaliżowane jest dodatkowo przez potężną śnieżycę, część komunikacji miejskiej nie kursuje.
Przypomnijmy, że 2 maja br. w Odessie doszło do krwawych starć między zwolennikami i przeciwnikami Majdanu, sprowokowanych – jak twierdzą ukraińskie władze – przez rosyjskich dywersantów. W zamieszkach zginęło 48 osób, głównie prorosyjskich separatystów, którzy spłonęli w podpalonym domu związków zawodowych. Rannych zostało 214 osób. W kolejnych dniach na ulicach protestowało kilka tysięcy przeciwników Majdanu.
Od tego czasu napięcie w mieście jest stale wyczuwalne. Podsycają je co pewien czas zamachy bombowe – ostatnio zginęła w nich jedna osoba.
Kresy24.pl / gazetavv.com
7 komentarzy
Dawid
30 grudnia 2014 o 07:34i przeciw komu jest ATO? W Odessie też rosyjskie w wojsko?
ziutek
30 grudnia 2014 o 09:52Dawidku, przeciwko tym, ktorych wspierasz. Pamietasz grillowanie w budynku zwiazkow? Ponoc 17 „naddniestrzan” i Rosjan sie tam usmazylo. Ciekawe czy oni tak czesto jezdza turystycznie na zadymy postrzelac sobie do ukrainskich kibicow?
tagore
30 grudnia 2014 o 14:37Nie ma lepszego sposobu na zaostrzenie konfliktu
jak patrole wojska i „patriotów” działające wedle własnego uznania.
moherow berecik
31 grudnia 2014 o 10:35Ziutek.. Masz banderowski trolu na myśli może, tą zabitą kobietę w ciąży w domu związków ? Nazywasz to grilowaniem… Jakim osobnikiem bez czci i wiary trzeba być, żeby uciekać się do takich zwrotów…Ile cynizmu, nieuctwa i tępej głupoty.
Twoje pociotki tak mordowały na Wołyniu i tobie też to sie podoba co ?
Żenada
Polak
31 grudnia 2014 o 12:34Wprowadzają orwellowska demokrację jak kiedyś żydowscy czekiści wprowadzali w ZSRR, a dzisiaj oligarchowie teokratyczni w Polsce daja im przykład.
Tuskolandia to folwark który wymaga Majdanu.
józef III
31 grudnia 2014 o 22:06straszny kraj, straszni ludzie
józef III
1 stycznia 2015 o 22:58PS. ciekawe są te okupacje własnych miast