Pierwszy prezydent niepodległej Armenii, obecnie lider opozycyjnego Armeńskiego Kongresu Narodowego, ostro skrytykował brak reakcji państw zachodnich na nieprawomocny wybór prezydenta Serża Sarkisjana.
Lewon Ter-Petrosjan stawia sprawę jasno: Serż Sarkisjan nie wygrał wyborów prezydenckich. Wygrał je Raffi Hovannisian. Jeśli prawdziwy wybór Ormian zostanie zlekceważony, przez kolejne pięć lat w Armenii urząd prezydencki będzie sprawowany bezprawnie.
Petrosjan ocenia, że w momencie, kiedy ważą się losy demokracji w Armenii, państwa Zachodu, w tym USA, przymykają oko na łamanie demokratycznych mechanizmów, do których należąw pierwszym rzędzie rzetelne wybory, i popierają Sarkisjana w zamian za symboliczne ustępstwa wobec należącej do NATO Turcji. Tym samym, mówi Petrosjan, to nie naród ormiański, ale społeczność międzynarodowa legitymizuje taki wybór prezydenta Armenii.
Czytaj również:
Znów nie chcą Sarkisjana. Znów poleje się krew?
Protesty w Armenii: „To walka o wolność”
Ormianie protesują. Nie chcą uznać wyniku wyborów
Liczy się tylko Serż Sarkisjan?
Kandydat na prezydenta postrzelony. Przełożą wybory?
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!