
Józef Piłsudski w Mińsku. Fot: Domena Publiczna
8 listopada 1918 roku Józef Piłsudski opuścił mury twierdzy w Magdeburgu, gdzie Niemcy przetrzymywali go od lata 1917 roku. Razem z nim wolność odzyskał Kazimierz Sosnkowski.
Tego dnia do celi wszedł hrabia Harry Kessler z niemieckiego Ministerstwa Wojny i krótko oznajmił: „Panowie są wolni”. Kilka godzin wcześniej otrzymał rozkaz natychmiastowego uwolnienia Polaków. Rozpadająca się monarchia, rewolucja i klęska Niemiec na froncie sprawiły, że dalsze więzienie Piłsudskiego przestało mieć sens.
Były komendant Legionów od ponad roku żył w odosobnieniu, izolowany od wydarzeń na świecie. Mimo to jego uwięzienie stało się w okupowanym kraju symbolem walki o niepodległość, a legenda Piłsudskiego rosła z każdym miesiącem.
Piłsudski trafił do więzienia 22 lipca 1917 roku, po odmowie złożenia przysięgi na wierność Niemcom i Austro-Węgrom przez legionistów. Obawiając się jego wpływu i politycznych kontaktów, Niemcy osadzili go w twierdzy magdeburskiej, gdzie spędził ponad rok. Z czasem stał się tam jednym z najważniejszych więźniów w Europie Środkowej.
Jesienią 1918 roku nowe fakty zaczęły działać na jego korzyść. Rada Regencyjna w Warszawie bezskutecznie zabiegała o uwolnienie komendanta, zaś media niemieckie pisały o nim już jako o „polskim ministrze wojny”, bo taką funkcję przyznał mu rząd Józefa Świeżyńskiego. Równocześnie rząd Daszyńskiego, powstały w Lublinie, uznał go za zwierzchnika wszystkich wojsk polskich.
Ostatnie chwile w twierdzy
8 listopada, gdy Kessler przyszedł z wiadomością o zwolnieniu, w Magdeburgu panował względny spokój, ale całe Niemcy stały już w ogniu rewolucji. Piłsudski i Sosnkowski mieli zaledwie dziesięć minut na spakowanie rzeczy. Pod eskortą hrabiego opuścili twierdzę, a następnego dnia znaleźli się w ogarniętym chaosem Berlinie. Po krótkich rozmowach wyruszyli specjalnym pociągiem w stronę Warszawy.
10 listopada o 7.30 rano pociąg z Piłsudskim wjechał na Dworzec Wiedeński. Na powitanie przyszła tylko garstka osób, w tym książę Zdzisław Lubomirski i Edward Koc z POW. Wystarczyło jednak kilka minut, by wiadomość rozeszła się po mieście. Jeszcze tego dnia rozpoczęły się rozmowy z Radą Regencyjną w sprawie przekazania Piłsudskiemu dowództwa nad tworzącym się Wojskiem Polskim.
11 listopada objął naczelne dowództwo sił zbrojnych, a w kolejnych dniach przejął również władzę cywilną. Jego wyjście z Magdeburga stało się symbolicznym otwarciem drogi do odrodzenia państwa polskiego i początkiem jego roli jako przywódcy niepodległej Rzeczypospolitej.
ba za dzieje/pap.pl










Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!