Żołnierze z KRLD jest już w okupowanym Mariupolu i na zajętych przez Rosjan terytoriach obwodu charkowskiego. Poinformowała o tym stacja CNN, powołując się na źródło w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy.
Według rozmówcy stacji do Mariupola przybyli „doradcy techniczni”, ale cel ich wizyty nie jest jasny. Choć Koreańczycy ubrani są w rosyjskie mundury, pozostają oddzieleni od jednostek rosyjskich, z którymi współdziałają.
„Podczas gdy inni zagraniczni bojownicy w rosyjskich szeregach mieszali się z jednostkami, Północnokoreańczycy są trzymani oddzielnie – mają własne kwatery, jedzenie, muzykę i filmy” – dodało źródło.
Wojska północnokoreańskie widziano także w obwodzie charkowskim. Według przedstawiciela związku jednostek wojskowych w Charkowie, Jewhena Romanowa, przechwycenia radiowe wskazują na obecność Północnokoreańczyków.
„Widzę, że dzielą się na pododdziały, wzmacniają swoje jednostki bojowe, gromadzą niewielką liczbę (sił) na linii frontu, czekają na pogorszenie pogody, bo dla wroga jest to najlepszy czas na rozpoczęcie działań szturmowych” – dodał dowódca połączonej jednostki 153. Oddzielnej Brygady Zmechanizowanej Nazar Kiszak.
Źródło podało również, że celem niedawnych ukraińskich ataków rakietowych na terytorium Rosji był wyższy rangą generał Korei Północnej, ale nie jest jasne, czy zginął on w ataku.
Przypomnijmy, 20 listopada Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły potężny atak rakietami Storm Shadow na obiekt w obwodzie kurskim. W sumie użyto ok. 12 rakiet.
Zdaniem analityków użycie dużej liczby rzadkich rakiet jednocześnie wskazuje na wysoki priorytet celu. W szczególności sugerowano, że uderzenie zostało przeprowadzone w bunkier, w którym mogli przebywać generałowie z Rosji i Korei Północnej.
„The Wall Street Journal” podał, że w wyniku ataku rakietowego w obwodzie kurskim ranny został wysoki rangą generał z Korei Północnej.
Opr. TB, edition.cnn.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!