Wiceprezydent USA James David Vance przestrzegł prezydenta Ukrainy przed „atakowaniem” prezydenta Donalda Trumpa, twierdząc, że „publiczne obrzucanie go błotem” przyniesie odwrotny skutek. Wypowiedział się na ten temat w rozmowie z portalem DailyMail.com.
Przypomnijmy, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że Trump żyje w „przestrzeni dezinformacyjnej” stworzonej przez Rosję.
„Niestety, prezydent Trump – mam dla niego wielki szacunek jako przywódcy kraju, który bardzo szanujemy, narodu amerykańskiego, który zawsze nas wspiera – niestety, żyje on w tej przestrzeni dezinformacyjnej” – powiedział Zełenski.
Wyjaśnił też, że Ameryka ma prawo do dyskusji na tematy dwustronne, ale ostrzegł, że USA pomogły Putinowi „wyrwać się z wieloletniej izolacji”.
„Każdy, kto zna prezydenta [Trumpa], powie, że pomysł, że Zełenski zmieni zdanie prezydenta, krytykując go w mediach publicznych, to okropny sposób radzenia sobie z tą administracją” – powiedział Vance w rozmowie z DailyMail.com.
Stwierdził, że Zełenski otrzymywał „złe rady” dotyczące tego, jak postępować z nową administracją i że przez ostatnie trzy lata wmawiano mu, że nie może zrobić niczego złego.
„Oczywiście kochamy naród ukraiński. Podziwiamy odwagę żołnierzy, ale oczywiście wierzymy, że ta wojna musi się szybko zakończyć” – kontynuował, dodając:
„To jest polityka prezydenta Stanów Zjednoczonych. Nie opiera się na rosyjskiej dezinformacji. Opiera się na fakcie, że Donald Trump, jak sądzę, wie wiele o geopolityce i ma bardzo zdecydowane poglądy, i ma zdecydowane poglądy od bardzo dawna”.
Na wypowiedź Zełenskiego zareagowała też administracja Trumpa.
Skończyła się era „niekończącej się wojny”, siejącej śmierć i zniszczenie po obu stronach. Poinformował o tym doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Michael Waltz w telewizji „Fox News”.
Wojna – jak stwierdził – kosztowała setki miliardów dolarów i pochłonęła życie „setek tysięcy, jeśli nie milionów” ludzi.
„Prezydent Trump dał jasno do zrozumienia, że zamierza zakończyć tę wojnę, że wszystkie strony powinny w być w tym zainteresowane. I wiecie, myślę, że frustracja naprawdę narastała w ciągu ostatniego tygodnia z powodu tej dziwnej eskalacji retoryki, która towarzyszyła prezentacji tego, co uważamy za absolutną możliwość, czyli inwestycje USA w ukraińską infrastrukturę” – powiedział.
Dodał, że Trumpowi zależy na zakończeniu walk, osiągnięcia zawieszenia broni i osiągnięcia szerszego porozumienia.
„Zaczęło się od jego rozmowy telefonicznej z prezydentem Putinem w zeszłym tygodniu. Natychmiast zadzwonił do prezydenta Zełenskiego. W dyplomacji jest na to określenie: „dyplomacja wahadłowa”. Nie sądzę, aby ktokolwiek mógł krytykować prezydenta za próbę doprowadzenia tego do rozwiązania dyplomatycznego. A to, co powiedział wczoraj i dziś – dlaczego prezydent Zełenski nie próbował zakończyć tej wojny dla dobra swojego kraju? I musimy zadać sobie pytanie, czy pozycja Ukrainy na polu bitwy się poprawia, czy nie?” – podkreślił doradca prezydenta USA.
Waltz powiedział także, że podczas rozmów telefonicznych z politykami z Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec,
„Słuchajcie, cieszymy się, że Europa zaczyna uczestniczyć i oferuje gwarancje bezpieczeństwa. Cieszymy się z Europy. Od lat prosiliśmy Europę, aby uaktywniła się i wniosła większy wkład nie tylko w naszą obronę, ale także w obronę Ukrainy. Wszystko to dzieje się teraz, a to dlatego, że prezydent Trump bardzo szybko posuwa ten proces do przodu. Niektórym może nie podobać się kolejność, w jakiej to się dzieje, ale trzeba rozmawiać z obiema stronami, aby doprowadzić obie strony do stołu. I to właśnie robimy. To właśnie zrobiliśmy w zeszłym tygodniu i kilka dni temu w Arabii Saudyjskiej”.
Przypomnijmy, że reakcję Zełenskiego spowodował kłamliwy wpis Trumpa na swoim koncie w swoim portalu społecznościowym Truth Social, który stwierdził, że wskaźnik poparcia dla Zełenskiego wynosi cztery procent i powiedział, że Ukraina „nigdy nie powinna była rozpoczynać” wojny. Później kontynuował atak, nazywając Zełenskiego „dyktatorem bez wyborów” i oskarżając go o chęć kontynuowania wojny „po to, aby trwał przepływ pieniędzy”.
Opr. TB, dailymail.co.uk, x.com/atrupar
6 komentarzy
LT
20 lutego 2025 o 05:09Zaczyna sie dziac totalny burdel.
Lepiej jest siedziec cicho i nie zabierac glosu.(mowie o naszych politykach)
Dla USA godnym partnerem beda Chiny i Rosja , a reszta? Nawet Kanada, Niemcy Anglia i Francja wszystkie razem wziete nie beda rowne Izraelowi, ktory jest najwieksza sila nacisku na USA.
My powinnismy byc jak koty -zawsze czujne i potrafiace spasc na cztery lapy.
Rafał
20 lutego 2025 o 05:57Może i na Ukrainie rządzi Komik ale za to w USA władzę sprawuje tru(m)pa klałnów
anna
20 lutego 2025 o 05:59Od dwóch dekad, Mamy Nowy Świat Kłamstwa. I idziemy w kierunku powtórki z historii.
Krzysztof
20 lutego 2025 o 07:14biały dom w Waszyngtonie , nową placówką roSSji
Arkadiusz
20 lutego 2025 o 09:44Panie Vance do cholery, to Pana pryncypał zachowuje się jak idiota i pierzy głupoty o tym że Zełeński wywołał wojną!!
Obraża Ukrainę i ich prezydenta za to, że nie daje się zwasalizować Trampowi i ograbić z zasobów, nic nie oferując w zamian.
Borys
20 lutego 2025 o 11:48To nie idiota tylko biznesmen. Ma upatrzony deal i ma w tyłu ile to będzie innych kosztowało. Jego celem jest wciągnięcie putlera w rozgrywki przeciwko Chinom, szczególnie na Arktyce. Tyle tylko, że już jako kolejny prezydent Stanów, zostanie koncertowo ograny przez wiarołomcę putlera i jego ekipę.