Andriej Miedwiediew, były dowódca oddziału w grupie „Wagnera”, który w styczniu br. uciekł do Norwegii i poprosił o azyl polityczny, został aresztowany za bójkę w centrum Oslo i przemoc wobec policjantów, donosi „Nowaja Gazieta. Europa”.
Według źródeł gazety, w nocy z 21 na 22 lutego w centrum stolicy Norwegii doszło do bójki z udziałem zbiegłego „wagnerowca”. Miedwiediew miał stawiać opór podczas zatrzymania i uderzył policjantów.
Adwokat Miedwiediewa, Brunjulf Risnes, powiedział, że bójka była wynikiem „nieporozumienia po wypiciu alkoholu”, a jego klient nie rozumiał, co się dzieje gdy przyjechała policja. Adwokat zwrócił uwagę, że były najemnik ma trudności z językami i trudno mu wyrazić swoje myśli.
„W środę, 22 lutego 2023 r., około godziny 5 rano, kiedy kilku policjantów i innych funkcjonariuszy organów ścigania wyprowadzało go [Miedwiediewa] z radiowozu na dziedzińcu Centralnego Aresztu Śledczego, stawiał opór i kopnął jednego lub więcej funkcjonariuszy” – czytamy w oświadczeniu. Nakaz aresztowania jest do dyspozycji gazety.
Podczas przesłuchania Miedwiediew nie przyznał się do winy, został już zwolniony. Sprawa zostanie rozpatrzona w Sądzie Rejonowym w Oslo 25 kwietnia. Prokuratura postawiła mu trzy zarzuty karne.
Jak informowaliśmy, w nocy z 12 na 13 stycznia 26- letni Andriej Miedwiediew uciekł ze swojej jednostki i nielegalnie przekroczył granicę z Norwegią w pobliżu wsi Nikel w obwodzie murmańskim. W Norwegii został zatrzymany przez straż graniczną. Poprosił o ochronę i azyl polityczny od lokalnych funkcjonariuszy organów ścigania.
Tożsamość Miedwiediewa potwierdził szef Gulagu.Net Władimir Osieczkin. Wcześniej Gulagu.Net opublikował apel Miedwiediewa do władz kraju i osobiście do Władimira Putina z prośbą o uratowanie mu życia, gdyby został zatrzymany przez najemników z PKW Wagnera.
To pierwszy znany przypadek, gdy „wagnerowiec”, który walczył na Ukrainie, zbiegł za granicę.
Miedwiediew powiedział norweskim mediom, że miał dwa powody, by uciec z kraju agresora. Po pierwsze, według byłego bojownika, zdał sobie sprawę, że wojna Rosji z Ukrainą była „całkowicie błędna”. Drugim powodem jest totalne okrucieństwo w szeregach PFW Wagnera.
Rosjanin powiedział, że najemnicy nie wahali się zabijać każdego, kto wypowiadał się przeciwko agresji zbrojnej.
„Jeśli ktoś odmówił wykonania rozkazu,był rozstrzelany zgodnie z prawem wojennym” – wyjaśnił. Twierdzi, że posiada nagranie egzekucji.
1 komentarz
qwe
25 lutego 2023 o 14:34wszystkich won albo czapa, ten gatunek nie ma racji bytu w cywilizowanym swiecie, TO ZARAZA!