Istnieje realne zagrożenie, że Rosja może w niedalekiej przyszłości rozpocząć kolejną wojnę w Europie. Uważa tak ekspert wojskowy Ołeksandr Musijenko.
„Wszystkie [zagrożenia – red.] są związane z jednym wydarzeniem – ćwiczeniami „Zapad 2025”. Rosja z pewnością wykorzystuje to dla maksymalnego widowiska. Rosja nadal gromadzi pewną liczbę pojazdów opancerzonych. W szczególności nowoczesnych czołgów T-90. I obecnie nie pojawiają się one w ilościach, jakie Rosja produkuje, [wykorzystuje – red.] na linii frontu na Ukrainie. Dlaczego? Rosja gromadzi te rezerwy z jakiegoś powodu. Nie sądzę, aby gromadziła je po to, aby w pewnym momencie użyć ich przeciwko Ukrainie” – powiedział w rozmowie na antenie telewizji „24Kanał”.
Zasugerował, że Rosja może przygotowywać część rezerw na nową wojnę, w szczególności przeciwko państwom członkowskim NATO.
„W jakiej perspektywie to otwarte pytanie. Ale faktem jest, że pewne rezerwy są gromadzone, a część zostanie wykorzystana na masowy pokaz podczas ćwiczeń „Zapad 2025”. A to stawia wyzwania przede wszystkim krajom Europy Północnej i krajom bałtyckim. Rozumieją to i przygotowują się na takie scenariusze” – dodał.
Przypomnijmy, wczoraj ukraiński minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha poinformował, że Rosja gromadzi rezerwy strategiczne nie tylko na wojnę z Ukrainą. W związku z tym wezwał sojuszników do mobilizacji dyplomatycznej.
Sybiha wezwał też do jak najszybszego inwestowania w ukraiński przemysł zbrojeniowy. „Nie wykorzystaliśmy jeszcze w pełni potencjału i mamy deficyt, który pozwoli nam zwiększyć nasz sektor obronny o około 15 miliardów dolarów” – powiedział minister spraw zagranicznych.
Opr. TB, https://www.youtube.com/@24онлайн
1 komentarz
Jagoda
14 czerwca 2025 o 14:16No tak UPAińscy naziści chcą wciągnąć Europę w swoją wojenką i to samo robia naziści z uSSraela !!!