Doły śmierci zawsze były „specjalnością” Rosjan. Ilu jeszcze spotka to samo?
Pod kontrolowaną przez armię rosyjską miejscowością Snieżonje w obwodzie donieckim natrafiono na miejsce tajnego masowego pochówku ok. 6 tys. zabitych rosyjskich żołnierzy. Dowództwo kazało zakopać ich trupy w polu, bez żadnej identyfikacji, żeby zostali uznani za „zaginionych bez wieści”, a nie poległych, dzięki czemu nie trzeba wypłacać odszkodowań ich rodzinom.
Kanał Ukraina365 przypomina, że zgodnie z rosyjskim prawem, „jeśli nie ma zwłok – nie ma wypłaty”. Teoretycznie po bardzo długim czasie „zaginiony” może zostać uznany za poległego pod warunkiem, że rodzina udowodni, iż nie zdezerterował, nie jest w niewoli, nie popełnił samobójstwa i nie zginął np. w wypadku po alkoholu. Udowodnienie tego jest praktycznie niemożliwe.
Rosyjscy z-blogerzy wojenni przypominają, że to już drugi tak masowy grób rosyjskich żołnierzy znaleziony w Donbasie. Na pierwszy natrafiono pod Ługańskiem. Czytaj także: Przed rozejmem Putin chce zabić jak najwięcej swoich! Powód? Bardzo prosty.
KAS
4 komentarzy
Jerzy
15 listopada 2024 o 15:52Jak tam te doły z Polakami na Wołyniu. Wy łajdaki. Jak Ci byli pochowani.
Zwz
19 listopada 2024 o 17:38Tak samo jak w Katyniu ruska onuco
Jagoda
16 listopada 2024 o 15:02To samo zrobili zdziczali banderowcy z pomordowanymi bestialsko polskimi kobietami, dziećmi i starcami !!! Źdżbło w oku moSSkala widzą, a w swoim banderowSSkiom oku nie zauważają belki !!!
Enricco
18 listopada 2024 o 02:03putin do Hagi, rus-trolle do wrzątku (albo na odwrót)