„Po rosyjskiej stronie jest ok. 2-3 tys. migrantów, którzy chcą przedostać się do Finlandii” – podało radio Yle, powołując się na relacje kilku Syryjczyków, którym w tym tygodniu po długim marszu w głębokim śniegu udało się nielegalnie przekroczyć granicę.
Straż Graniczna nie jest w stanie oszacować dokładnej liczby potencjalnych przybyszów.
Wiadomo jednak, że po rosyjskiej stronie granicy znajduje się znaczna liczba obywateli państw trzecich, którzy chcą nielegalnie dostać się do Finlandii lub Europy przez Finlandię,
mówi Heikki Ahtiainen, zastępca komendanta Straży Granicznej, odpowiedzialny za południowo-wschodni odcinek granicy.
Zapewnia, że Straż Graniczna stale monitoruje sytuację. Premier Petteri Orpo oszacował na przełomie tygodnia, że setki, jeśli nie tysiące ludzi jest gotowych do wjazdu do Finlandii.
Z kolei czterech Syryjczyków, którzy przybyli do Finlandii w zeszłym tygodniu, powiedziało w rozmowie z radiem Yle, że w Rosji jest 2–3 tys. osób, które czekają na otwarcie granicy, aby móc dostać się do Finlandii.
Młodzi mężczyźni opowiadają, że znaleźli przemytnika za pośrednictwem komunikatora Telegram.
Każdy z czterech mężczyzn zapłacił przemytnikowi (z Tadżykistanu) 6 tys. euro za zorganizowanie transportu pod fińską granicę.
Podróż rozpoczęła się w Petersburgu, jechali w stronę granicy dwoma samochodami.
Kiedy grupa dotarła w pobliże granicy, powiedziano mężczyznom, że będą musieli iść dalej sami, przez las. Syryjczycy twierdzą, że nie mieli pojęcia, że to nielegalne, i że granica jest zamknięta. Myśleli, że przekroczą granicę na przejściu, tak jak poprzednie osoby ubiegające się o azyl.
Trudno uwierzyć w zapewnienia. Tym bardziej, że jeden z nich przebywał wcześniej na Białorusi, skąd próbował przedostać się do Polski i reszty Europy. Jednak plan się nie powiódł.
Fiński rząd zdecydował, że granica z Rosją na całym liczącym ponad 1300 km odcinku będzie zamknięta przez kolejny miesiąc tj. do 11 lutego (wcześniejsza decyzja wygasała w niedzielę, 14 stycznia). „Zagrożenie hybrydowe ze strony Rosji wciąż istnieje” – uzasadniała decyzję szefowa MSW Mari Rantanen.
ba za yle.fi
1 komentarz
validator
16 stycznia 2024 o 21:01Powinniśmy wysłać do Finlandii naszych posłów – ekspertów. Panią Jachirę, Pana Sterczewskiego oraz Panią Ochojską. Całość powinna dokumentować Pani Holland. Oni uświadomią Finów jak należy postępować.