Wielka Brytania, Francja i być może jeszcze jedno lub dwa państwa będą współpracować z Ukrainą nad nowym planem pokojowym, który przedstawią Stany Zjednoczone. Jak podaje gazeta „The Guardian”, poinformował o tym brytyjski premier Keir Starmer.
Starmer zauważył, że stosowne porozumienia osiągnięto podczas rozmów z prezydentami Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i Francji Emmanuelem Macronem.
Brytyjski premier uważa, że „Trump chce długotrwałego pokoju na Ukrainie”, pomimo jego retoryki i stosunku do Zełenskiego.
Przez „trwały pokój” Starmer rozumie „mechanizm obronny USA”, a także „gwarancje bezpieczeństwa” udzielane przez kraje europejskie, a także „silną Ukrainę” dysponującą zdolnościami obronnymi umożliwiającymi stawienie oporu rosyjskiej inwazji.
Najgorszym skutkiem ze wszystkich, jak powiedział Starmer, byłoby złamanie zawieszenia broni przez Putina.
„Jestem całkowicie pewien, że jeśli ma dojść do porozumienia, jeśli ma nastąpić zaprzestanie działań wojennych, to tego porozumienia trzeba bronić, bo najgorszym skutkiem byłoby to, że nastąpi chwilowa przerwa, a potem Putin powróci” – powiedział brytyjski przywódca.
Dodał, że „tak się już działo w przeszłości”, dlatego trzeba się upewnić, „że jeśli zostanie osiągnięte porozumienie, będzie to porozumienie długoterminowe, a nie chwilowa przerwa”.
Przypomnijmy, dzisiaj w Londynie odbył się szczyt przywódców europejskich z udziałem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Wczoraj Zełenski spotkał się w Londynie z premierem Keirem Starmerem. Negocjacje między nimi nabrały szczególnego znaczenia po „nieudanym” spotkaniu Zełenskiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem dzień wcześniej.
Podczas spotkania z Zełenskim Starmer doradził mu poprawienie stosunków z prezydentem USA Donaldem Trumpem i powrót do kwestii zawarcia umowy z USA o wydobyciu minerałów. Zdaniem Starmera żaden pokój nie będzie trwały bez gwarancji ze strony Stanów Zjednoczonych.
Premier Starmer wielokrotnie powtarzał, że Wielka Brytania jest gotowa wysłać wojska i lotnictwo, aby zapewnić pokój na Ukrainie. „Musimy zrobić wszystko dobrze. Musimy zdobyć pokój. Nie może być pokoju, który nagradza agresora. Historia musi być po stronie chcącego pokoju, a nie agresora” – powiedział.
Opr. TB, theguardian.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!