W niedzielę 2 kwietnia w zamachu zginął jeden z czołowych rosyjskich propagandystów Władlen Tatarski. Został wysadzony w powietrze w kawiarni Fontanka w Petersburgu, należącej do szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna. Zginął na miejscu, media informują również o 16 rannych.
Do wybuchu doszło podczas imprezy na jego cześć. Według naocznych świadków eksplozja nastąpiła w pobliżu sceny, na której przemawiał Tatarski. Urządzenie wybuchowe było prawdopodobnie ukryte w złotej statuetce, którą mu wręczono.
Kawiarnia należała do Jewgienija Prigożyna, a w weekendy zbierają się tam podżegacze wojenni i klub dyskusyjny „Cyber Z Front”.
Tatarski to były kryminalista, odbywał wyrok za napad z bronią w ręku, potem walczył po stronie separatystów w Donbasie. Po ataku Rosji na pełną skalę był jednym z głośniejszych blogerów wojennych, propagandystą nawołującym do zabijania Ukraińców.
Według służb ratowniczych jedna osoba zginęła, a 16 zostało rannych. Gospodarza wieczoru w ciężkim stanie zabrała karetka.
Organy ścigania poinformowały, że siła ładunku wybuchowego wynosiła ponad 200 gramów trotylu.
Naoczni świadkowie opowiedzieli kanałowi Fontanka, co poprzedziło wybuch. Mowią, że jeden z gości podarował Tatarskiemu pozłacaną figurkę. Ten podziękował za prezent, a gość zajął swoje miejsce na sali. Pięć minut później nastąpił wybuch. Najbardziej ucierpieli ludzie z pierwszych rzędów.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!