
Fot: komkur.info
“Widziałem go, jak szedłem do sklepu, ale do głowy by mi nie przyszło, że za kilka minut będzie leżał w mojej pościeli”.
Do kuriozalnego zdarzenia doszło w ostatnią niedzielę rano w białoruskim Bobrujsku. Młody łoś – roczniak przeskoczył przez ogrodzenie jednej z posesji, wybił okno i wtargnął do mieszkania, w którym dwójka dzieci z dziadkiem właśnie oglądała kreskówki – donosi komkur.info.
Ich matka była w tym czasie w pracy, a ojciec – Siergiej Woronicz poszedł do sklepu po pieczywo. Przyznaje, że już wcześniej zauważył na ulicy łosia. Zdziwił się, wrócił do domu i ostrzegł dzieci, żeby nie wychodziły. Rada okazała się fatalna w skutkach.
Kiedy przyszedł ze sklepu, w domu panowało już istne pandemonium. Łoś rozwalał wszystko w drobny mak, a pokaleczone szkłem dzieci i dziadek uciekali przed nim po całym domu, aż w końcu udało im się wybiec na zewnątrz.
Na miejsce przybyli zaalarmowani funkcjonariusze najróżniejszych służb: milicji, inspekcji weterynaryjnej, resortu sytuacji nadzwyczajnych, pogotowia, władz lokalnych, a nawet pomoc drogowa. Najpierw – jak to na Białorusi – powołali ad hoc komisję, żeby zastanowić się co tu robić.

Fot: Telegraf.news
W czasie, gdy komisja obradowała, łoś kontynuował w środku demolkę, aż w końcu zmęczony położył się na małżeńskim łożu, by odpocząć. W końcu zaaplikowano mu środek usypiający. Aż sześciu mężczyzn z trudem wywlekło 200-kilogramowego intruza z chałupy i wyciągnikiem ułożyło na lawecie.
Niestety, łoś wkrótce zdechł z upływu krwi. Pokaleczył się, gdy skakał przez ogrodzenie, a potem wchodził przez wybitą szybę. Dzieci są w szoku, młodsza córka wymaga pomocy psychologa. W końcu to jednak co innego widzieć łosia nie w kreskówce, a w realu 3D. Wszystkie meble, tapety i sprzęty zachlapane są krwią. Co ciekawe – plazma ocalała.
Mienie nie było ubezpieczone, ale pewnie nawet gdyby było, na niewiele by to się zdało, gdyż żadna polisa raczej nie przewiduje wtargnięcia łosia do domu w 200-tysięcznym mieście, nawet jeśli to przedmieścia.
“Liczymy jednak na rekompensatę, gdyż nie było w tym przecież naszej winy” – mówi właściciel. Rekompensatę niby od kogo? Od matki-klępy, która nie upilnowała swojego syna? – skomentował ktoś ironicznie na jednym z forów.
Zobacz także: Proszę państwa, oto miś. Miś forsuje barierę dziś! (WIDEO).
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!