Opublikowano ranking Global Firepower, pokazujący siłę militarną 145 państw na całym świecie. Ranking opiera się na analizie ponad 60 parametrów tj. liczebność wojsk, sprzętu wojskowego, zdolności przemysłu obronnego, logistyki, ekonomii i geografii oraz inne czynników wpływających na potencjał militarny.
Polska zajmowała w dwóch poprzednich rankingach 20 miejsce. W podsumowaniu z roku 2024 ustąpiła miejsce Ukrainie, przesuwając się na miejsce 21.
Jak zauważa portal Defence24.pl, ranking prowadzony jest od wielu lat i umożliwia śledzenie rozwoju siły militarnej poszczególnych państw na przestrzeni kolejnych lat oraz porównanie ich potencjałów obronnych. Zarówno w skali globalnej siły, niezależności działa, zapasów strategicznych jak też wydatków na obronność czy też zdolności do samodzielnej walki, biorąc pod uwagę posiadane zasoby. Global Firepower nie bierze pod uwagę sojuszy, polityki, aktualnej władzy ani potencjału atomowego.
Ukraina umocniła swoją pozycję w światowym rankingu potęgi militarnej, wchodząc do dwudziestki najsilniejszych armii świata. Osiągnięcie to było wynikiem nie tylko krzepy Sił Zbrojnych Ukrainy, ale także znacznego wsparcia ze strony zachodnich sojuszników.
Do 2022 roku kraj nie był uważany za jedną z czołowych potęg militarnych. Jednak w ciągu dwóch lat wojny Ukraina wykazała się zdolnością nie tylko do przeciwstawienia się agresorowi, ale także do rozwinięcia swoich zdolności bojowych.
W pierwszej trójce znalazły się USA, Rosja i Chiny, a sąsiadami Ukrainy w rankingu jest Egipt (19. miejsce) i Polska (21. miejsce). Wśród głównych czynników sukcesu eksperci podkreślają wsparcie materialne i finansowe ze strony Stanów Zjednoczonych i krajów NATO.
ba za dialog.ua/defence24.pl
3 komentarzy
Obserwator
13 stycznia 2025 o 13:46Nie dość ,ze Egipt ma większe zasoby wodne od nas to i mocniejsza armię
Adrian
13 stycznia 2025 o 15:12W 2024 Iran wyprzedził Izrael według tego rankingu…..co na to Assad?
qumaty
13 stycznia 2025 o 19:14tak naprawdę walczą nie armie a gospodarki. Ukraina CAŁE PKB przeznacza na wojne, bo CAŁE jej cywilne potrzeby finansuje zachodnia koalicja. Odetnijcie Ukrainę od zewnętrznej pomocy (wojskowej i finansowej) i szybko się okaże że w pierwszej 50ce się nie łapią, bo im się kraj złoży jak domek z kart. Tyle a propos tej mocy ich armii