Choć w ostatnich tygodniach niemal jedyne doniesienia na temat żołnierzy z Korei Północnej to te dotyczące strat i niemal zupełnego braku przeszkolenia, Stany Zjednoczone ostrzegają przed konsekwencjami zaangażowania wojsk Kim Dzong Una w wojnie na Ukrainie. Reperkusje mogą być niezwykle poważne.
Zdaniem wysokiego rangą urzędnika USA, Korea Północna w ten sposób zdobywa cenne doświadczenie bojowe i jednocześnie zwiększa swoją zdolność do prowadzenia wojny z sąsiednimi krajami.
Zastępca ambasadora USA przy ONZ Dorothy Camille Shea twierdzi, że obecnie w Rosji przebywa ponad 12 tysięcy północnokoreańskich żołnierzy. Wiele z ostatnich doniesień dowiodło, że rzeczywiście wojska zostały już zaangażowane w walki w obwodzie kurskim.
Shea w trakcie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ zauważyła, że Korea Północna korzysta w znacznym stopniu z rosyjskiego sprzętu wojskowego, technologii i doświadczenia, przez co ma większe kompetencje jeśli chodzi o prowadzenie wojny przeciwko sąsiadom.
Tymczasem ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Nebenzia po raz kolejny stwierdził, że to USA, Japonia i Korea Południowa prowokują Koreę Północną ćwiczeniami wojskowymi. Odnosił się tym samym m.in. do kolejnego testu rakietowego przeprowadzonego przez Pjongjang.
Z kolei ambasador Korei Południowej Joonhook Hwang ocenił, że do Rosji Korea Północna wysłała „niewolników Kim Dzong Una”, którzy zostali poddani praniu mózgu, aby poświęcić życie dla jego reżimu.
swi/kyivindependent.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!