Rosjanie specjalnie wystrzeliwują rakiety w pobliżu granic sąsiednich krajów Ukrainy, aby Siły Zbrojne Ukrainy mogły je zestrzelić. Zestrzelona rakieta lub przechwytująca mogą przelecieć kolejne 10 kilometrów i spaść na terytorium innego państwa. Powiedział to podczas konferencji prasowej Jurij Ihnat, rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy.
„Oczywiste jest, że wystrzeliwują rakiety przez terytorium Białorusi lub Mołdawii, to próbują wystrzelić te rakiety bliżej granicy, aby nasz system obrony powietrznej mógł zadziałać” – wyjaśnił.
Jednocześnie zapewnił, że Siły Zbrojne Ukrainy będą chronić kraj, obywateli i obiekty infrastruktury krytycznej. Według niego po zestrzeleniu rakiety jej części mogą przelecieć kolejne 10 km lub nawet więcej i spaść na terytorium sąsiednich państw.
„Bardzo dobrze to rozumieją i celowo prowokują takie działania. Dlatego jest to kolejny przykład cynizmu rosyjskiego kierownictwa, które dopuszcza się takich prowokacji” – podsumowali.
Przypomnijmy, że dzisiaj, w związku z nowym atakiem rakietowym Rosji na Ukrainę, ogłoszono alarm lotniczy. O godzinie 10:18 rakiety manewrujące Kalibr, wystrzelone przez najeźdźców z rosyjskiego okrętu na Morzu Czarnym, przekroczyły granicę Ukrainy z Mołdawią, a około godziny 10:33 wleciały w przestrzeń powietrzną Rumunii.
Siły Powietrzne Ukrainy stwierdziły, że mogą zestrzeliwać te rakiety, ale stanowi to zagrożenie dla mieszkańców innego państwa.
Później rumuńskie władze zaprzeczyły informacjom, jakoby rosyjskie rakiety wleciały w przestrzeń powietrzną kraju. Najbliższy punkt do granicy znajdował się w odległości 35 km.
Z kolei prezydent Wołodymyr Zełenski nazwał takie działania Rosjan wyzwaniem dla NATO i bezpieczeństwa zbiorowego.
Opr. TB, www.youtube.com/@mediacenterukraine-ukrinfo
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!