Rosja nielegalnie przeładowuje ropę naftową na otwartym morzu w pobliżu Grecji, co stanowi duże zagrożenie dla środowiska. Poinformował o tym Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
„Od lipca 2024 r. tankowiec „Aframaks” IMO 9247443, bez zachodniego ubezpieczenia, nielegalnie przeładowuje ropę między tankowcami bezpośrednio na otwartym morzu w pobliżu wybrzeży Grecji i Cypru. Takie operacje stanowią zagrożenie dla środowiska, pozwalają agresorowi ukryć pochodzenie ropy, uniknąć międzynarodowej kontroli i zapewnić jej dostawę do krajów trzecich z obejściem sankcji” — zauważył ukraiński wywiad wojskowy.
Na platformie „War&Sanctions” oficerowie wywiadu opublikowali dane dotyczące statku, który Rosja wykorzystuje jako pływający węzeł przeładunkowy do dostarczania objętej sankcjami ropy.
Ponadto Główny Zarząd Wywiadu opublikował dane dotyczące 159 tankowców, z których większość należy do tzw. „floty cieni” Rosji, oraz informacje o 55 kapitanach tej floty.
Łącznie baza danych portalu „War&Sanctions” zawiera dane na temat 577 takich tankowców. Całkowita nośność zidentyfikowanych statków przekracza 63 mln ton metrycznych.
„W czwartym roku pełnoskalowej inwazji eksport ropy naftowej i gazu pozostaje kluczowym źródłem uzupełniania budżetu Federacji Rosyjskiej. Szacuje się, że jedna trzecia tych dochodów w 2025 r. zostanie przeznaczona na finansowanie wojny z Ukrainą” — podkreślił ukraiński wywiad wojskowy.
W raporcie podano, że „flota cienia” aktywnie stosuje praktyki wysokiego ryzyka w logistyce morskiej, w tym wyłączanie systemów automatycznej identyfikacji, fałszowanie danych nawigacyjnych, przeładunek ropy w nocy bez oświetlenia, korzystanie z flag dogodnych jurysdykcji i rejestrowanie firm fasadowych.
Ukraiński wywiad wojskowy zauważa, że stwarza to poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa środowiskowego, zwłaszcza ze względu na stan techniczny starych statków „floty cienia” i brak ubezpieczenia, co może prowadzić do wypadków na dużą skalę i katastrof środowiskowych w pobliżu wybrzeży Unii Europejskiej.
Według oficerów wywiadu „flota cienia”, oprócz unikania sankcji, jest wykorzystywana przez Rosję jako element wojny hybrydowej. Stwierdzono przypadki udziału takich statków w operacjach rozpoznawczych i sabotażowych, w szczególności na Morzu Bałtyckim, gdzie Rosjanie monitorują infrastrukturę morską, kable podwodne itp.
Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy podkreśla potrzebę zwiększenia presji sankcji na gospodarkę rosyjską: obniżenie maksymalnej ceny ropy naftowej i produktów naftowych; odmowa przez kraje G7 i UE importu produktów naftowych wytwarzanych z rosyjskich surowców; zakaz operacji STS na wodach terytorialnych krajów G7 i UE; wzmocnienie kontroli nad ubezpieczeniem statków na rynku zachodnim; wprowadzenie całkowitego zakazu importu rosyjskiego skroplonego gazu ziemnego i paliwa rurociągowego.
Przypomnijmy, niedawno media poinformowały, że kraje zachodnie unikają prawdziwej walki z rosyjską „flotą cieni”. Niedawno rosyjski tankowiec „Falcon” podczas rejsu na Morzu Bałtyckim nie podniósł bandery kraju, nie miał ubezpieczenia na wypadek wypadku, a załoga wyłączyła system automatycznej identyfikacji, aby ukryć trasę i port docelowy itd. Jednocześnie tankowiec bez przeszkód przepłynął przez wody terytorialne Danii i Niemiec.
Jedno ze śledztw wykazało również, że rosyjska „flota cieni” działała na wodach państw NATO, posługując się fałszywymi dokumentami. Zauważono, że dokumenty zostały wydane przez firmę-przykrywkę „Ro Marine”, która udawała norweską, ale była własnością Rosjanina.
Dziennikarze odkryli, że w firmie była tylko jedna osoba, a mianowicie członek zarządu z obywatelstwem bułgarskim. Właścicielem firmy jest 41-letni Andriej Mochalin, który przez wiele lat pracował w branży ubezpieczeniowej w Norwegii. Obecnie mieszka w Petersburgu.
Opr. TB, t.me/DIUkraine
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!